Na płytę z nowymi piosenkami The Rolling Stones czekaliśmy 18 lat. Tyle samo czasu minęło od wydania ostatniej płyty Lecha Janerki – "Plagiaty".
Muzycznie Janerce bliżej jednak do The Beatles, którym zadedykował poprzedni album. Warto wspomnieć także, że w tym roku mija 40 lat od wydania najważniejszego albumu polskiego rocka – "Klaus Mitffoch" – legendarnego zespołu o tej samej nazwie, dowodzonego przez Lecha Janerkę.
Wrocławski artysta nie ma na koncie zbyt wielu płyt, ale jeśli już decyduje się ujawnić swoje piosenki, są to nagrania najwyższej próby. Odizolowany od wielkomiejskiego zgiełku, spogląda na świat z dystansem, bawiąc się przy tym słowem i formą.
Choć porusza poważne tematy, to nie brak w jego tekstach humoru i ironii. Warto zagłębić się w słowne kalambury ukryte w piosenkach "Dupa jak Sofa", "Chyba", "Zabawawa" czy "Wanna na Wawelu".
Podstawowym instrumentem Lecha Janerki jest gitara basowa, co nadaje piosenkom nowofalowy klimat. Niezmiennie w ciągu całej solowej kariery towarzyszy mu grająca na wiolonczeli żona Bożena.
Tak budowane brzmieniowe kontrasty czynią jego muzykę intrygującą i niepodrabialną. Lech Janerka kieruje album do wrażliwego i myślącego słuchacza, który będzie rozgryzał piosenki, rozkoszując się przy tym kunsztem kompozytorskim mistrza.
Grzegorz Dusza
Mystic