Amerykańska songwriterka, artystka z bogatym bagażem muzycznych doświadczeń, po raz pierwszy sygnuje album nie tylko swoim nazwiskiem. Towarzyszy jej trzyosobowy zespół pod nazwą The Attachment Theory, złożony z muzyków o postpunkowym rodowodzie.
Pozwoliło to jej wydobyć dodatkowy zasób energii oraz poszerzyć muzyczne horyzonty. A jeszcze nie tak dawno twierdziła, że nie cierpi pracy w grupie, że artysta ma zdecydowanie egoistyczne podejście do sztuki, którą tworzy.
Nowe otoczenie zmieniło jej tok myślenia. Z wykonawczyni alt-folkowej przeinaczyła się w dziewczynę, której zdecydowanie bliżej do rocka. Słuchając jej piosenek, przychodzą na myśl takie postaci, jak Cat Power i PJ Harvey. Głosowo wiele ją łączy także z Julee Cruize, bez piosenek której trudno wyobrazić sobie serial "Miasteczko Twin Peaks".
Rzewny głos Sharon Van Etten nadaje klimat całemu albumowi "Sharon Van Etten and the Attachement Theory". Nie są to jednak wyłącznie pesymistyczne piosenki inspirowane niedobrymi doświadczeniami artystki.
Owszem, dużo w nich nostalgii, ale nie brakuje tu radosnych melodii, takich jak w mojej ulubionej piosence "I Can’t Imagine” o funkowym pulsie z elektronicznymi ozdobnikami. Zresztą oprócz gitar sporo tu syntezatorowych brzmień lat 80., pozwalających rozkoszować się przestrzenną produkcją płyty.
Grzegorz Dusza
JagJaguwar/PIAS