Dla wielu słuchaczy Car Seat Headrest to nowa nazwa, choć zespół funkcjonuje już od 2011 roku i zdążył zaznaczyć swoją obecność na scenie indie. Na jego czele stoi wokalista, gitarzysta i kompozytor William Toledo.
Zawartość najnowszego wydawnictwa on sam określa jako rockową operę inspirowaną takimi dziełami, jak "Tommy" The Who i "Ziggy Stardust" Davida Bowiego. Choć piosenki układają się w pewien koncept, to każda z nich może funkcjonować osobno.
Szczególnie mogą podobać się te krótsze nagrania, jak chwytliwe " Devereaux" i "Equals". Coś z klimatu The Beach Boys, tylko z mocną rockową gitarą, mamy w "The Catastrophe (Good Luck With That Man)". Folkowo i bardziej dylanowsko jest w "Lady Gay Approximately", w której Toledo akompaniuje sobie na gitarze akustycznej.
Druga część albumu "The Scholars" to już utwory zdecydowanie bardziej rozbudowane i wielowątkowe. W "Gethsemane" ważną rolę pełnią syntezatory przeniesione ze świata rocka progresywnego. W tym wypadku trudno jednak zaimponować tym słuchaczom, którzy pamiętają dokonania Yes czy Genesis.
Zdecydowanie lepiej wypada narastający "Reality" z barwną aranżacją wykorzystującą sekcję dętą. "Planet Desperation" rozciąga się do blisko 20 minut i stanowi kulminacyjny moment albumu. Najlepsza część to ta, kiedy pojawia się ostry gitarowy riff, a zespół daje się ponieść rockowym wibracjom.
Grzegorz Dusza
Matador/Sonic