Umieszczanie dużych wyświetlaczy w wielu amplitunerach AV wynika trochę z czasów, gdy smartfony jeszcze nie współpracowały ze sprzętem audio - wtedy pojemna matryca była przejawem nowoczesności i funkcjonalności.
Dzisiaj też nie wyglądają źle, ale ich rola zmalała - na rzecz wygody związanej ze smartfonem, nie mówiąc już o tablecie. Sony bierze to pod uwagę, jednolinijkowy wyświetlacz nie jest więc imponujący, ale dzięki temu Sony STR-DN860 wygląda całkiem elegancko, biel na czarnym tle jest też bardzo czytelna. Stylistycznie prosta jest także "ostro" wycięta przednia ścianka, bez żadnych zaokrągleń.
Dużym pokrętłem regulujemy wzmocnienie, a obok niego znajduje się mniejsze - selektor wejść. Rządek dyskretnych przycisków daje dostęp do podstawowych funkcji. Wejście podręczne ograniczono do minimum - tylko jednego portu USB. Oprócz niego jest jeszcze gniazdo dla mikrofonu kalibracyjnego oraz wyjście słuchawkowe.
Podobnie jak inni producenci, również i Sony wyraźnie ogranicza liczbę gniazd. Złącza podzielono na kilka grup, a te na sporej powierzchni rozrzucono dość "swobodnie"; tu gniazda optyczne, tam współosiowe, jedno z wejść analogowych przyporządkowano do wyjść subwooferowych, inne przesunięto o kilka centymetrów na bok - ale luz jest w sumie wygodny.
Sony wyraźnie stawia na źródła HDMI. Jest pięć wejść, a jedno wyjście. Układy dostosowano do najnowszej specyfikacji HDCP 2.2. Wewnątrz znalazły się również obwody skalujące do rozdzielczości 4K.
Choć w amplitunerach coraz mocniej uwzględnia się sygnały cyfrowe, to wciąż jest utrzymywane analogowe minimum. Tylko jedno wyjście HDMI w jednej głównej strefie, ale jest za to obsługa 4K wraz ze skalerem i HDCP 2.2.
Sony STR-DN860 ma siedem końcówek mocy i tyle samo terminali głośnikowych - zatem oferuje mniej opcji niż Pioneer. Tutaj naturalnym wyborem jest 5.1(5.2) lub 7.1(7.2), wspierane przez dekodery Dolby TrueHD i DTS HD. Możemy również uruchomić tzw. kanały Front High - nie stoi za tym Dolby Atmos, lecz własny algorytm firmy.
Sony STR-DN860 oferuje zarówno połączenie LAN, jak i Wi-Fi, a całość uzupełnia jeszcze moduł Bluetooth ze zbliżeniowym NFC. Producent ma przecież w ofercie mnóstwo smartfonów, ale mimo to nie ignoruje użytkowników sprzętu Apple, aplikując protokół AirPlay. Port USB działa z nośnikami pamięci, potrafi także komunikować się z urządzeniami Apple.
Możemy tą drogą (inna metoda to nagranie muzyki na serwery sieciowe DLNA) podać do Sony pliki w wysokiej rozdzielczości. Amplituner dekoduje Flac 24/192, dba również o DSD (DSD64 i DSD128), którego Sony jest przecież jednym z głównych twórców i promotorów.
Jako nie tylko sterownik, ale przede wszystkim centrum dystrybucji cyfrowej muzyki, producent poleca aplikację przygotowaną dla sprzętu przenośnego Apple iOS oraz Android.
Moduł końcówek mocy jest analogowy. Płytkę cyfrową przytwierdzono do metalowej ramy, która nie tylko usztywnia konstrukcję, ale również ekranuje.
Odsłuch
Brzmienie 860-tki jest spokojniejsze niż VSX-930, ale to z pewnością kwestia takiego właśnie porównania - poza tym kontekstem, amplituner Sony nie musiałby zostać oceniony jako delikatny, a tym bardziej ospały.
Jednak jego konkurent gra zawadiacko i nie tylko Sony będzie przy nim ustawiać się na pozycji większej rozwagi i kultury. Ostatecznie jest to po prostu brzmienie zrównoważone i uniwersalne, bez żadnych ekscesów, tylko z minimalną dawką własnego charakteru.
Jeżeli interesuje nas amplituner grający ciepło i miękko, musimy wciąż szukać dalej, chociaż model Sony jest w tym zakresie na pewno bliższy niż Pioneer. Sony STR-DN860 łączy czystość i plastyczność, nie brakuje mu ani substancji niskich częstotliwości, ani detaliczności góry pasma. Wszystko trzyma jednak w granicach, które nie pozwalają na popisy i żywiołowość. Do pełnej neutralności brakuje trochę większego różnicowania.
Większość wokali staje się bardziej pastelowa, ale biorąc pod uwagę cenę urządzenia, w zasadzie wypada taką sytuację pochwalić - Sony zręcznie i elegancko unika wyraźnych przebarwień, a zwłaszcza jazgotliwości. Dzięki temu Sony STR-DN860 łagodnie obchodzi się z gorszymi nagraniami i źródłami.
- Końcówki mocy: 9
- Dekodery: Dolby Atmos, DD-TrueHD, DTS HD MA, DD, DD Plus, DD EX, DTS, DPL IIz, DTS ES, DTS Neo:6
- Konwerter wideo: tak
- Skaler obrazu: 4K
- Wejścia wideo: 8 x HDMI, 3 x kompozyt, 5 x komponent
- Wyjścia wideo 3 x HDMI, 2 x kompozyt, 1 x komponent
- Wej./wyj. analogowe audio 7 x RCA /-
- Wej. podręczne USB, HDMI, RCA, kompozyt
- USB: 1 x przód
- Wej. gramofonowe: tak (MM)
- Wyj. na subwoofer: 2 x
- Wej. na zewnętrzny dekoder: 7.1
- Wyj. na zewnętrzne końcówki mocy: 13.2
- Wej. cyfrowe: 2 x coax, 2 x opt
- Wyj. cyfrowe: nie
- Wyj. słuchawkowe: tak
- Zaciski głośnikowe: zakręcane
- Pilot uniwersalny: tak
- iPOD/iPhone/iPad: USB, AirPlay
- Funkcje strumieniowe: DLNA, tuner, Spotify
- Flac: 24/192
- DSD: tak
- Obsługa II strefy: wyj. głośnikowe, RCA, HDMI
- Komunikacja: LAN, Wi-Fi, Bluetooth
Strefowość bezprzewodowa
Od lat jedną z funkcji amplitunerów wielokanałowych są połączenia strefowe. Producenci chwalą się nimi zwłaszcza w droższych modelach, podkreślając możliwość instalacji np. dodatkowej pary głośników w sąsiednim pokoju.
W zależności od wyposażenia, amplituner potrafi obsłużyć kolejny system, dostarczając nie tylko dźwięk, ale i obraz. Jeszcze całkiem niedawno takie rozwiązanie, oparte na amplitunerze, było jednym z prostszych i tańszych sposobów na multiroom.
Obecnie ze strefowością w wydaniu muzycznym wkraczamy na nowy etap. Pomaga w tym bezprzewodowa łączność Wi-Fi, firmy integrują w jeden ekosystem różnorodne urządzenia, wprowadzając zupełnie nowe funkcje. Możliwości amplitunerów, smartfonów, tabletów i głośników bezprzewodowych zaczynają się przenikać i wzajemnie uzupełniać.
W transmisji obrazu nic nie zastąpi kabla HDMI, ale jeśli skupiamy się wyłącznie na dźwięku, to tradycyjnie rozumiana strefowość amplitunera ma groźnego konkurenta. Zamiast prowadzić kable z amplitunera, można po prostu ustawić w drugim pomieszczeniu głośnik (lub parę głośników) bezprzewodowych. Amplituner w takiej instalacji pełni wciąż ważną, ale już inną rolę.