Quad to nie tylko rewolucyjne w swoim czasie kolumny elektrostatyczne, ale też wzmacniacze, odtwarzacze, a wszystko w formie i treści bardzo charakterystyczne. Ale zamiast tych wielu stron, tym razem poprzestanę tylko na kilku zdaniach.
Historia elektrostatów Quada zaczęła się na dobre pół wieku temu - wtedy pojawiła się konstrukcja ESL, która później, dla odróżnienia od kolejnych ESL63, była oznaczana jako ESL57 - zgodnie ze swoim rocznikiem.
Pod koniec XX wieku w ofercie pojawiły się dwa modele, mniejszy i większy - czyli ESL 988 i ESL989. W zeszłym roku dodano dwa kolejne - ESL2805, wielkością podobny do ESL988, i ESL2905, nawiązujący do ESL989.
Można powiedzieć, że są to wciąż bardzo świeże produkty, bo w świecie zespołów głośnikowych, zwłaszcza hi-endowych, konstrukcje nie są - chyba na szczęście - wymieniane tak często i gęsto, jak w świecie popularnych urządzeń kina domowego.
Wymagają dłuższego czasu na zaprojektowanie i dostrojenie, muszą też potem dłużej popracować na rynku, na którym skala sprzedaży nie jest wielka, zanim na siebie zarobią. Ale daje to nabywcy komfort psychiczny - nie musi obawiać się, że już za chwilę pojawi się nowy, lepszy model. Zwłaszcza przy cenie idącej w dziesiątki tysięcy złotych. świat hi-endu kręci się więc wolniej, ale jednak się kręci.
I niestety, posiadacze wcześniejszych Quadów - modeli ESL988 i 988 - będą chyba zmuszeni przyznać, że nowe są... co najmniej znacznie ładniejsze. Już tamte były wyraźnym estetycznym postępem względem jeszcze wcześniejszych staroci (z całym szacunkiem), ale trudno było sądzić, że mogą stanowić ozdobę pomieszczenia.
Nowe konstrukcje są imponujące i efektowne - wyeksponowano masywne aluminiowe listwy boczne i tylną stalową podporę, a cokół zwężono i cofnięto. Do tego główny panel jest nie jest prostokątem, dolna i górna krawędź to eleganckie łuki.
Lekkie pochylenie do tyłu wynika z powodów na wskroś akustycznych - ale i dzięki temu całość nie wygląda jak prosta 'decha', przymocowana na sztorc do podstawy, ale ma wiele finezji i subtelności - takie wrażenia, przy takiej wielkości, to naprawdę osiągnięcie.
Obydwa modele mają taką samą szerokość, więc wyższe 2905 są automatycznie smuklejsze, ale co komu po takiej smukłości... niższe 2805, abstrahując od ich ceny i możliwości brzmieniowych, przypominają za to bardziej swoimi proporcjami legendarne ESL63.
Przez większą część historii Quad miał w ofercie jeden model głośnika elektrostatycznego, a kto je kochał, ale chciał mieć w domu bardziej wydajną instalację głośnikową, łączył ze sobą dwa, trzy a nawet więcej!
Dopiero ESL989, a w ślad za nim ESL2905, wychodzą naprzeciw zapotrzebowaniu na większą dynamikę i mocniejszy bas. Obiecywanie lepszego 'środka' pasma byłoby herezją - od lat panuje przekonanie, że w takich aspektach brzmienia jak naturalność odtworzenia wokalu, już ESL63 osiągnęły poziom referencyjny, którego w zasadzie przeskoczyć nie można.
Nawet z marketingowego punktu widzenia lepiej więc jak najmocniej trzymać się wersji, że kolejne modele pod tym względem dokładnie dziedziczą umiejętności oryginału - a i tak znajdą się sentymentalni sceptycy, którzy będąc sobie przypominać, co słyszeli dwadzieścia lat temu, i na tej podstawie twierdzić, że nowe ESL-e to już nie są 'dobre, dawne Quady'.
Oryginalna koncepcja Petera Walkera, założyciela i projektanta firmy, od początku zakładała samodzielne działanie elektrostatu w całym przetwarzanym pasmie, bez pomocy głośnika dynamicznego w zakresie basu.
W tamtym czasie, w latach sześćdziesiątych, była to realizacja oryginalna, chyba jedyna tego typu - elektrostaty były w powijakach, i gdzieniegdzie pokazywały się w roli przetworników wysokotonowych, średnio-wysokotonowych, ale nie samodzielnie.
Przez pół wieku kilka firm (ale tylko kilka) dopracowało się własnych szerokopasmowych (teoretycznie...) przetworników elektrostatycznych, ale konstrukcje Quada wciąż są unikalne.
Tajemnica znajduje się co prawda pod akustycznie transparentną tkaniną, ale można zauważyć, że poczynając od oryginalnych ESL-ów z roku 1957, (stąd później oznaczanych ESL57), poprzez ESL63, parę modeli sprzed kilku lat i współczesne dwie konstrukcje, wszystkie one są szerokie, mimo że co najmniej moda na kolumny wąskie mogła wpłynąć również na proporcje głośników elektrostatycznych (np. Audiostatic).
Dla sprawności, zwłaszcza w zakresie niskich częstotliwości, ważna jest powierzchnia elektrostatu, ale traktując ESL2905 jako punkt wyjścia, czemu model mniejszy - ESL2805 - jest wyraźnie niższy, a nie wyraźnie węższy, co pewnie spodobałoby się większej części klientów?
Ponieważ to Quad, który wąski być nie może - nie ze względu na dbałość o indywidualny 'wizerunek', ale ze względu na wyjątkowe - nawet wśród elektrostatów - rozwiązanie techniczne, ukryte pod maskownicą. Otóż membrana Quada podzielona jest na kilka koncentrycznych pierścieni, sterowanych sygnałami przesuniętymi w fazie. Najpierw pobudzana jest środkowa część panelu, potem sukcesywnie kolejne pierścienie.
Czoło promieniowanej fali akustycznej przybiera kształt wycinka sfery, charakterystyczny dla promieniowania naturalnych, punktowych źródeł dźwięku, a pozorne źródło dźwięku kreowane jest ok. pół metra za powierzchnią elektrostatu.
Taki sposób promieniowania zapewnia nie tylko dobre odtworzenie sceny dźwiękowej, ale też stabilne charakterystyki kierunkowe, nie ograniczające słuchacza (słuchaczy) do siedzenia w jednym miejscu.
To bolączka innych elektrostatów, których musimy zwykle słuchać bardzo precyzyjnie ustawieni na ich osi głównej. Przy okazji obnaża to jednak słabość modnych dawniej instalacji złożonych z wielu ESL-ów - o fali kulistej nie może w takim przypadku już być mowy - chyba, że byłyby one sterowane specjalnym układem wprowadzającym opóźnienie sygnału do paneli ustawionych na zewnątrz... ale nie sądzę.
Podział układu promieniującego na kręgi tłumaczy, dlaczego Quady muszą być szerokie - średnica układu wyznacza szerokość obudowy. Poniżej i powyżej tego układu znajdują się jeszcze dodatkowe, już niepodzielone poziome panele wspomagające przetwarzanie niskich częstotliwości - w modelu 2805 są w sumie dwa, a w modelu 2905 cztery.
Ale nawet dobre charakterystyki kierunkowe nigdy nie są idealne - stąd też warto zadbać o to, aby oś główna (oś najlepszej charakterystyki przetwarzania), skierowana było na przewidywane miejsce odsłuchowe.
A ponieważ oś główna wyprowadzona jest z centrum koncentrycznego układu, znajdującego się na środku konstrukcji, a więc na wysokości ok. 60 cm, stąd też lekko pochylono cały panel do tyłu, aby skierować tę oś na głowę siedzącego (lub klęczącego) słuchacza.
Masywna podstawa jest też schowkiem dla układu elektronicznego - nie zwykłej biernej zwrotnicy, ale trzech transformatorów i układu z liniami opóźniającymi dla koncentrycznej sekcji średnio-wysokotonowej.
Andrzej Kisiel