Denon PMA-520AE
Wzmacniacz Denon PMA-520AE nie różni się wyraźnie od protoplasty - PMA-500AE; zaokrąglenia i pomniejsze smaczki nie zmieniają ogólnego wrażenia, że jest to wciąż solidny sprzęt japoński. Taka ocena kilkanaście lat temu miałaby wydźwięk negatywny, ale czasy mamy inne i wyraz "japoński" kojarzy się pozytywnie (chociaż nie wszystkim – na pewno nie Chińczykom). Panel przedni tradycyjnie (było tak od PMA-500AE) wykonano z dość grubego metalu, tylko pokrętła i przyciski są plastikowe.
Mało kogo zniechęca dzisiaj fakt, że wzmacniacz Denona nie nawiązuje do wzorca minimalizmu, nie odstraszają już regulatory barwy i przycisk fi ltra kontur - wszystkie te atrakcje można przecież skutecznie odłączyć układem Direct. Wtedy zostaje do dyspozycji tylko pokrętło głośności, selektor źródeł i złocone gniazdko słuchawkowe.
Wzmacniacz ma sześć wejść, wśród których znajdziemy zarówno archaiczną pętlę dla rejestratora, jak i nowoczesny akcent – wejście dedykowane źródłom sieciowym (choć w postaci analogowej). Niezmiennie pożądanym elementem jest wejście dla gramofonu analogowego, uzbrojone w układ korekcji dla wkładek MM.
Zaciski głośnikowe pojawiają się w pojedynczym komplecie. Kabel sieciowy jest przymocowany na stałe, wzmacniacz ma jeszcze dodatkowe gniazdko sieciowe, do którego możemy podłączyć np. odtwarzacz. Na przedniej ściance wzmacniacza widnieje napis "High Current Single Push-Pull Circuit" – układ wzmocnienia oparto na jednej parze tranzystorów mocy Sankena (w każdym kanale), co nie jest czymś rzadkim w sprzęcie tej klasy, ale tutaj wynika z koncepcji, którą Denon rozciąga aż do najdroższych konstrukcji.
Denon DCD-520AE
Wszystkie przyciski do sterowania napędem odtwarzacza Denon DCD-520AE zgrupowano po prawej stronie. Duże, ciemne oko integruje klasyczny dla Denona niebieski, punktowy wyświetlacz z umieszczoną ponad nim delikatną tacką mechanizmu. Z tyłu skromnie i bez niespodzianek – wyjście analogowe (para RCA) oraz optyczne gniazdko wyjścia cyfrowego.
Odtwarzacz Denon DCD-520AE odczytuje tylko płyty CD, ale zawarta w nim elektronika pozwala także zdekodować pliki MP3 oraz WMA nagrane na dyskach CD-R/RW. Nowa "520-tka" nie wprowadza więc zbyt wielu nowości funkcjonalnych, ale zmiany kryją się w środku. Najważniejszą jest nowy moduł przetwornika cyfrowo-analogowego.
Denon chwali się nim już na przedniej ściance, gdzie ulokowano stosowną naklejkę - chodzi o Burr-Browna z rodziny PCM510, o rozdzielczości 32 bitów/192 kHz (podobny wykorzystał Arcam w przetworniku rDAC). Sama płyta CD nie ma takich parametrów, co nie znaczy, że potencjał przetwornika się zmarnuje - Denon opracował bowiem algorytm, który upsampluje dane z płyty CD do postaci 32/192.
Mechanizm (złożony z elementów Sony), jest dość cichy i szybki, w detekcji płyty i wyszukiwaniu ścieżek wyprzedza dysponującego transportem SACD Pioneera. Obok napędu umieszczona jest logika sterowania i elementy obróbki cyfrowej sygnału, jednak sam przetwornik przeniesiono na maleńką, dodatkową płytkę w pobliżu gniazd analogowych.
Jedyne, czego można by sobie od nowego odtwarzacza Denona życzyć, to port USB, bo na moduł sieciowy w tak tanich urządzeniach nie przyszła jeszcze pora - źródło sieciowe (i to jako oddzielne urządzenie) weszło na razie do oferty w droższej serii 720.
Odsłuch
Niewielu klientów będzie mogło dokonać samodzielnie takich bezpośrednich porównań i pewnych różnic nie odczują tak wyraźnie. Może to i dobrze... bo pierwsze wrażenie może prowadzić do przedwczesnych wniosków, co gorsza - ostatecznych, gdy nie ma czasu na dłuższe sesje.
Na tle Pioneera, Denon brzmi początkowo w sposób wręcz ugrzeczniony. Prawda jest jednak taka, że urządzenia nowej serii 520 tworzą jeden z najbardziej neutralnych i zrównoważonych systemów, jaki można spotkać nie tylko w tej klasie cenowej! To właśnie liniowość jest największym atutem, jednak brak sztucznie koloryzujących zabiegów może ujemnie wpływać na emocjonalność dźwięku.
Wyrównanie sprawia, że wszystkie nagrania brzmią w wiarygodny, naturalnie uporządkowany sposób. Bardzo dobra jest także barwa dźwięku, minimalnie osłodzona, ale zróżnicowana i gęsta. Góra pasma została podana bez poważnych ograniczeń, jest może minimalnie ocieplona, ale nie zmienia to charakteru większości instrumentów. Dobre różnicowanie planów, a nawet trójwymiarowość zapewnia bardzo realistyczny, a przy tym wyrafi nowany spektakl. Denon gra równo, ale daleko ucieka od spłaszczenia dźwięku, nie zanudza nieczytelną ścianą muzyki.
System brzmi zawsze analitycznie w najlepszym tego słowa znaczeniu, z naturalną łatwością wydobywa najdrobniejsze dźwięki, chociaż ich nie wyostrza. Właściwie jedynym elementem tej układanki, który nie do końca spełnia moje oczekiwania, jest bas. Owszem, szybki i rytmiczny, mógłby jednak mieć więcej siły i temperamentu.
Co ciekawe, absolutnym mistrzem neutralności czy wręcz powściągliwości w tym tandemie jest wzmacniacz, można go porównać do przysłowiowego drutu z potencjometrem wzmocnienia. Chociaż PMA-520AE ma swoje ograniczenia (bas), to w grupie najtańszych audiofi lskich wzmacniaczy zintegrowanych jest trudny do pobicia.
Odtwarzacz Denon DCCD-520AE na tle innych źródeł z tego zakresu cenowego jest również bardzo porządny, choć na tle PMA-520AE trochę "rozrabia", podając mocniejszy bas i górę z metalicznymi akcentami. Na szczęście w doskonałym związku ze wzmacniaczem składniki te nie dominują, lecz odrobinę wzbogacają.