Najnowszy album grupy Cree, którą dowodzi Sebastian Riedel (syn Ryszarda Riedela, legendarnego wokalisty Dżemu), jest kontynuacją bluesowo-rockowej drogi, jaką zespół obrał przeszło dekadę temu.
Uwypuklenie na okładce albumu, obok nazwy zespołu, nazwiska jej lidera to zupełnie niepotrzebny marketingowy zabieg. Śląska grupa ma już przecież ustaloną markę i wierne grono fanów, którzy znają ten materiał z koncertów. W muzyce zespołu czuć ducha southern rocka spod znaku Lynyrd Skynyrd i Free. Nie może obyć się też bez porównań do Dżemu, ze względu na bardzo podobną barwę głosu Sebastiana do ojca.
W nagraniach Cree wzięło udział wielu gości. W finale najlepszej na płycie kompozycji "Wszystkie winy" kunsztem gry na Moogu popisuje się Józef Skrzek. W instrumentalnym "Texas Blues" na harmonijce ustnej zagrał Michał Kielak, a w "Księżyc, ja i ty" usłyszymy saksofonistę Dariusza Rybkę. Największym zaskoczeniem jest udział Piotra Kupichy z Feela w balladzie "Po spowiedzi".
Grzegorz Dusza
UNIVERSAL