W 2025 r. ukazało się kilka znaczących bluesowych albumów nagranych przez gwiazdy: Buddy’ego Guy’a, Joe Bonamassę, Keba Moe z Taj Mahalem i Koko Taylor, ale zwracam uwagę na wydany jeszcze w 2024 r. album Shemekii Copeland, nagrodzony tytułem najlepszego albumu roku w plebiscycie krytyków prestiżowego magazynu "Down Beat".
Wyniki ogłaszane są w sierpniowym numerze, więc brane są pod uwagę także albumy z jesieni poprzedniego roku. Płyta była nominowana do Grammy w dwóch kategoriach. Statuetki nie dostała, co nie zmienia faktu, że to bardzo dobra produkcja. Artystka zadedykowała album matce, która zawsze będzie żyła w każdej piosence, którą śpiewa.
46-letnia wokalistka Shemekia Copeland reprezentuje średnie pokolenie bluesowych artystów wprowadzając do tej muzyki energię, mocny, wyrazisty wokal i bezkompromisowe teksty o tematyce społecznej i politycznej. Magazyn "Rolling Stone" nazwał ją Superstar, a "Chicago Tribune" określiło jako najwspanialszą współczesną wokalistkę bluesa.
Na płycie "Blame It On Eve" znalazło się jedenaście nowych piosenek Shemekii i jeden utwór Steviego Wondera napisanych wspólnie z jej ojcem Johnnym Copelandem.
Wszystkie utwory są bogato zinstrumentowane, w zespole znalazły się dwie wyraziste gitary elektryczne, organy Hammonda, mocny rytm wybija perkusja wspomagana basówką, słychać też barwny chórek.
Marek Dusza
 Alligator Records
 
                 
                         
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                    