Big Sur jest niezwykle urokliwym miejscem w Kalifornii, gdzie góry wydają się wprost wynurzać z Pacyfiku. W tamtej bajkowej scenerii amerykański gigant gitary spędził 10 dni, aby napisać 19 krótkich utworów układających się w suitę.
W składzie aktualnego kwintetu Frisella, który również wykonał ten repertuar na festiwalu w Monterey, znaleźli się członkowie z poprzednich formacji Frisella, jak 858 czy Beautiful Dreamers, a więc: Jenny Scheinman - skrzypce, Eyvind Kang - altówka, Hank Roberts - wiolonczela oraz Rudy Royston - perkusja.
Wymarzony skład potrafił się świetnie zintegrować i przekazać piękno poetyckich kompozycji Frisella; najpiękniejsza z nich to "Sing Together Like a Family". Gitara lidera rzadko kiedy wychodzi na prowadzenie, a najczęściej razem ze smyczkami rozwija napisane wątki. Stanowi to dość szczególny moment w dorobku Billa Frisella, bo może upłynąć kilka magicznych taktów, zanim wyłowimy charakterystyczny ton jego gitary i abstrakcyjny charakter narracji.
Jak słychać, mistrza obecnie bardziej bawi komponowanie i aranżowanie niż spełnianie się w popisach solowych. Klimat albumu nawiązuje do nagrań grup Frisella z początku lat 90., które były pod silnym wpływem klasyki amerykańskiej XX wieku. W takiej konwencji gitarzysta spełnia się najlepiej i chyba niedawny kryzys twórczy ma już za sobą.
Cezary Gumiński
OKeh