Nie widziałem tego obrazu, ale sądząc z nastroju i brzmienia, opowiada współczesną historię amerykańskich farmerów w kowbojskich kapeluszach. Wybór Frisella na kompozytora i wykonawcę nie mógł być trafniejszy. Któż bowiem lepiej od niego uosabia ducha amerykańskiej prowincji?
Kiedy rozmawiałem z Patem Methenym przed jego koncertem w Warszawie, powiedział, że obok legendarnych gitarzystów Wesa Montgomery`ego i Jima Halla ceni najbardziej Johna Scofielda i Billa Frisella. - "Oni nie imitują tego, co już zostało zagrane, lecz na nowo kształtują ducha jazzu" - podkreślił. Po nagraniu nagrodzonego Grammy albumu "East West" Frisell wszedł do studia z tymi samymi muzykami (Greg Leisz - gitara stalowa i mandolina, Viktor Krauss - kontrabas, Scott Amendo la - perkusja, Jenny Scheinman - skrzypce, Mark Graham - harmonijka ustna) by nagrać swoją muzykę skomponowaną do filmu "All Hat" Leonarda Farlingera.
Nie widziałem tego obrazu, ale sądząc z nastroju i brzmienia, opowiada współczesną historię amerykańskich farmerów w kowbojskich kapeluszach. Wybór Frisella na kompozytora i wykonawcę nie mógł być trafniejszy. Któż bowiem lepiej od niego uosabia ducha amerykańskiej prowincji? Chyba tylko muzycy country. Choć znaczący jest udział tradycyjnych "kowbojskich" instrumentów jak mandolina, steel guitar i harmonijka, jazzowa gitara lidera ma ostatnie słowo. Ta muzyka ujmuje zrelaksowanym nastrojem i pięknym brzmieniem. Gdyby tak inne płyty Frisella były równie perfekcyjnie nagrane?
Trzydzieści jeden tematów opowiada historię filmu, mają więc zróżnicowany styl. Pobudzają wyobraźnię i zachęcają do obejrzenia filmu na długo przed premierą w naszych kinach. Ten album będzie stanowił ciekawą pozycję w bogatej dyskografii gitarzysty.
Marek Dusza
EMARCY/UNIVERSAL MUSIC