Na stronie internetowej norweskiego pianisty i producenta Bugge Wesseltofta znajdziemy informację, że to drugi jego solowy album (po wydanym dwa lata temu "IM"). Artysta zapomniał chyba o płycie "It`s Snowing On My Piano" wydanej przez ACT w 1997 r. A nie powinien, bo to był piękny, nastrojowy album, idealny, by przetrwać długie skandynawskie zimy.
Zdolność do tworzenia subtelnych nastrojów pozostała. Znajdziemy je także na nowej płycie. Bugge Wesseltoft nagrał ją sam ze sobą, nakładając partie fortepianu na delikatnie sączące się elektroniczne dźwięki. Gdzieniegdzie podśpiewuje i pomrukuje, nadając muzyce osobisty, intymny charakter.
Najważniejsza na płycie "Playing" jest dwuczęściowa improwizacja zatytułowana "Talking To Myself", w której Norweg odsłania swą wrażliwą na brzmienia i melodie duszę. A przy tym gra jak rasowy jazzman, co w przypadku mistrza elektronicznych klawiatur nie jest tak oczywiste. Ciekawie wypadły interpretacje rytmicznego tematu "Take Five" Paula Desmonda i nastrojowej ballady Jimmy`ego Cliffa "Many Rivers To Cross".
Marek Dusza
JAZZLAND/UNIVERSAL MUSIC