Nadworny gitarzysta Stinga, Dominic Miller, nagrał z nim siedem albumów, zagrał ponad tysiąc koncertów i zdobył popularność, dzięki której może swobodnie kierować własną karierą. "5th House" jest siódmym jego autorskim albumem z udziałem sław nie mniejszych niż on sam.
Na perkusji rewelacyjny Vinnie Colaiuta, na instrumentach perkusyjnych geniusz z Maroka Rhani Krija, na instrumentach klawiszowych Mike Lindup i, tu zaskoczenie, Yaron Herman. Aż trzech basistów: Pino Palladino, Nicolas Fiszman i Jimi Johnson zasiliło studyjny zespół.
Dominic Miller napisał dziesięć nowych kompozycji podczas trasy koncertowej "Sting Symphonicities 2011". Nigdy wcześniej tak nie pisał, ale różne krajobrazy, miasta i ludzie, jakich spotykał zapewne mieli wpływ na charakter utworów, bo są one zróżnicowane stylistycznie. Natomiast rozbudowane aranżacje zostały zapewne zainspirowane repertuarem Stinga.
"5th House" to jednak gitarowy, instrumentalny album. Słucham go z przyjemnością, choć nie wszystkie utwory są tak wciągające, jak otwierający album "Angel" czy kolejne: "Embrace" i "If Only". Nawet jeśli pod koniec albumu melodie nie są tak chwytliwe jak w pierwszej części, to pozostają brzmienia gitar lidera i nie mniej intrygujące instrumenty klawiszowe. Wyróżniają się oryginalne akordy fortepianowe Hermana i analogowe brzmienia rodem z lat 70.
Marek Dusza
Q-rious Music/GiGi