Kolejna niespodzianka spreparowana przez duety japońskiej pianistki z wytrawnymi jazzmanami: kontrabasistą Williamem Parkerem, saksofonistą Danielem Carterem oraz perkusistami Hamidem Drakem i Federico Ughim - z każdym po dwa utwory. Eri Yamamoto posiada ukończone klasyczne konserwatorium, a jazzowego bakcyla połknęła podczas wizyty w nowojorskim klubie jazzowym.
Japończycy znani są z ambicji dorównywania najlepszym: ona osiągnęła nie tylko bardzo wysoki poziom techniczny, ale posiada nieprzeciętny zmysł do tworzenia nietuzinkowych linii melodycznych w tematach i improwizacji, operuje wyszukanymi harmoniami, tak że w każdym duecie jest partnerem równej klasy. A partnerzy to ścisła free-jazzowa czołówka.
Pianistyka Eri Yamamoto ma swe korzenie w twórczości Theloniousa Monka i tak jak u genialnego poprzednika łączy magię abstrakcji z pięknem. Jak na drobną osobę posiada wyrazisty, niemal męski atak klawiatury, który bezbłędnie wykorzystuje. Doskonale wyczuli jej intencje kompani, nie wkraczając nigdy na pierwszy plan, starając się raczej dopełnić malowane przez nią fantazyjne obrazy muzyczne. Pomimo że Yamamoto partnerują niespokojne duchy zaprawione w jazzowych zawirowaniach, tu stali się współautorami ambitnej, a zarazem całkiem przystępnej formy. Odkrycie; Keith Jarrettowi wyrasta poważna konkurentka.
Cezary Gumiński
AUM FIDELITY/ GIGI