Tytuł albumu niemieckich instrumentalistów wcale nie sugeruje szybkich tematów. Trębacz Julian Wasserfuhr i pianista Roman Wasserfuhr mają raczej skłonności do nastrojowych, balladowych kompozycji.
"Running" to raczej pogoń za myślami, które prowokują muzyka. A kiedy mniej dźwięków, to i więcej myśli nas nachodzi. Niemcy zadebiutowali albumem "Remember Chet" w 2006 r., gdy mieli odpowiednio 17 i 20 lat. Krytycy zauważyli magiczny ton trąbki Juliana i oryginalne współbrzmienie duetu.
Drugi album "Upgraded in Gothenburg" zagrali z towarzyszeniem uznanych Skandynawów. Na nowej płycie do ich kwartetu dołączył gościnnie trzeci brat klarnecista Gerald Wasserfuhr.
Podobnie jak poprzednie płyty, "Running" prezentuje stylowy, wycofany jazz. Trafiły tu nawet dwie piosenki śpiewane przez Davida Rynkowskiego. Nie znalazłem o nim żadnych informacji - poza tym, że jest także pianistą i działa w Niemczech razem z basistą Florianem Rynkowskim.
Album "Running" jest skierowany raczej w kierunku wrażliwych, kobiecych uszu. Ucieszy je stłumione brzmienie trąbki skrzydłówki Juliana, subtelna interpretacja przeboju Lennona i McCartneya "Nowhere Man" i pogodny przekaz łagodnych linii melodycznych. Niemcy prezentują rzetelny warsztat, zrównoważone aranżacje i poczucie dobrego, muzycznego smaku.
Marek Dusza
ACT/GiGi