Ukazanie się tego albumu Herbie Hancock zapowiedział ze sceny Sali Kongresowej już w lipcu. Nie ściągajcie go z sieci, kupcie go, Lionel musi wyżywić rodzinę żartował, ale całkiem poważnie. Loueke jest od lat gitarzystą w zespole Hancocka, lecz nagrywa też swoje płyty.
To już trzeci album dla Blue Note. Artysta z Beninu osiadł w Nowym Jorku, gdzie jest wziętym sidemanem. Jego muzyka jest bardziej wyrafinowana niż choćby Richarda Bony, a gra na gitarze oryginalna i wirtuozerska. W intrygujący sposób aplikuje do jazzu afrykańskie rytmy i ujmujące łagodnością melodie.
Album "Heritage" wyprodukował Robert Glasper z pomocą Lionel Loueke, co nadało mu nowoczesny charakter i podkreśliło atuty gitarzysty. Glasper zagrał także na fortepianie, a sekcję rytmiczną utworzyli: basista Derrick Hodge i perkusista Mark Guiliana, ten od Avishaia Cohena.
W dwóch utworach wokalizy zaśpiewała Gretchen Parlato, szczególną w "Tribal Dance", który zaczyna się od jej rytmicznego oddechu, a potem razem z Lionelem Loueke śpiewa unisono. Gitarzysta chętnie wzbogaca brzmienia swoim głosem.
Afrykańską melodię śpiewa w "Freedom Dance" W "African Ship" sporo eksperymentuje z nieparzystymi rytmami i przetworzonymi brzmieniami gitary. Album "Heritage" zamyka obudowana improwizacjami chwytliwa melodia "Bayyinach". Ciekawy jazz z afrykańskimi wpływami.
Marek Dusza
Blue Note/EMI