Louis Sclavis, bezapelacyjny mistrz klarnetu basowego z Francji, konsekwentnie rozwija kierunek stylistyczny obrany ponad dekadę temu. Kiedyś hołdował spontanicznemu free, aktualnie jest na etapie budowania przemyślanych struktur w duchu samoograniczeń.
Zgodnie z genialną receptą budowania wypowiedzi z nut tylko istotnych, wszyscy muzycy jego kwartetu wydają się traktować tę zasadę całkiem serio. Na albumie "Sources" sprzed dwóch lat produkowało się trio z klawiaturzystą Benjaminem Moussayem i gitarzystą Gilllesem Coronado, a obecnie skład poszerzono o perkusjonalistę Keyvana Chemiraniego.
Wzbogaciło to bezsprzecznie fakturę brzmieniową, zaś akcenty perkusyjne przesunęły charakter muzykowania w region Bliskiego Wschodu. Muzykom udało się jednocześnie zachować wyciszenie i roztoczyć powiew tęsknego romantyzmu. Wszystkie kompozycje lidera urzekają lirycznym pięknem i wysublimowaną prostotą.
W znakomity nastrój wprowadza utwór otwierający "Le parfum de l`exil" i jego hipnotyczna magia - w większym czy mniejszym stopniu - rozciąga się na resztę doskonale ułożonego i pięknie wykonanego repertuaru. "Silk and Salt Melodies" to z pewnością jeden z najlepszych albumów Louisa Sclavisa, w dodatku świetnie nagrany.
Cezary Gumiński
ECM/UNIVERSAL