Czy Pink Freud jest grupą popularną? Na festiwalach Warsaw Summer Jazz Days miała umiarkowaną liczbę słuchaczy plenerowych koncertów, ale dziś kluby pękają w szwach. Na najbliższym festiwalu WSJD zespół będzie mieć największą publiczność, ale dzięki Pat Metheny Group, która wystąpi po nich.
Swoją drogą spodziewam się stylistycznego zgrzytu, bo muzyka, którą wykonuje dziś Pink Freud oddaliła się od jazzu. Była mu najbliższa, kiedy na instrumentach klawiszowych grał w niej Marcin Masecki. I wtedy najbardziej mi się podobała. Czy nie akceptuję eksperymentów z komputerowymi rytmami i elektronicznie przetworzonymi dźwiękami? Przecież robi to kilka norweskich zespołów z Molvaerem na czele, i to całkiem nieźle.
Nie jestem zadowolony z drogi, którą wybrał zespół. Na nowej płycie "Monster Of Jazz" słyszymy zabawę z dźwiękami poprzez kręcenie pokrętłami, manipulowanie suwakami przystawek. Dobrze, że chociaż perkusja Kuby Staruszkiewicza i bas Wojtka Mazolewskiego zachowały swoje brzmienie. A miałem nadzieję, że po znakomitym koncercie z Timem Bernem Pink Freud pójdzie w stronę improwizacji free. Na tym polu też można eksperymentować.
Marek Dusza
UNIVERSAL MUSIC