Tego izraelskiego basistę można określić za pomocą wielu przymiotników, ale chyba najbardziej cenną cechą jego artystycznej osobowości jest naturalność. To przede wszystkim ona magnetyzuje słuchaczy na występach i sprawia, że Avishai Cohen jest ulubieńcem nie tylko polskiej publiczności.
Ten niezwykle biegły muzyk posiada nieprzeciętny talent w pisaniu i aranżowaniu muzyki, potrafi połączyć w harmonijną całość nawet odległe i trudne do integrowania gatunki. Właśnie mamy świetną próbkę takiego zabiegu jego autorstwa.
Łączenie poważnej kameralistyki z jazzem jest rzadkie i niewielu udało się dokonać porywającej syntezy. Albumem "Almah" Avishai Cohen dobitnie przekonał, że jest to możliwe i fani zarówno klasyki, jak i jazzu będą mieli taką samą frajdę słuchać ciągu dziesięciu utworów, z których większość napisał Cohen.
W nagraniu wzięli udział: jazzowe trio (fortepian, kontrabas, perkusja), kwartet smyczkowy (skrzypce, dwie altówki, wiolonczela) i obój. Wprawdzie poszczególne utwory bazują na melodiach z obszaru muzyki ludowej, klasycznej czy jazzowej. Avishai Cohen nadał im przekonywająco homogenną aparycję. Trudno też znaleźć wśród basistów kogoś, kto tak porywa niewymuszonym podśpiewywaniem podczas muskania strun kontrabasu, jak i tu na końcu albumu.
Cezary Gumiński
PARLOPHONE/WARNER