Dwa lata temu John Zorn obchodził 60. urodziny i z tej okazji festiwal Warsaw Summer Jazz Days uhonorował go specjalnym dniem, podczas którego przedstawił kilka różnych projektów. Jednym z nich był zespół The Dreamers wykonujący jego nastrojowe kompozycje.
To oczywiście rzadkość w twórczości Zorna, ale lubiana przez wszystkich. Głównie za sprawą wybitnych muzyków tworzących sekstet: gitarzysty Marka Ribota, wibrafonisty Kennyego Wollesena, grającego na instrumentach klawiszowych Jamiego Safta, basisty Trevora Dunna, perkusisty Joeya Barona i grającego na instrumentach perkusyjnych Cyro Baptistę.
Zespół powstał w 2007 r., a pierwszy występ dał w lutym 2008 r. W maju 2008 r. ukazał się pierwszy album "The Dreamers" z radosnymi kompozycjami Zorna i od razu wywołał sensację.
Po czterech latach od poprzedniego albumu Dreamersi powracają piątą płytą z nowymi kompozycjami Johna Zorna. Ich nastrój jest podobny do każdej z wcześniejszych płyt. Tym razem Zorn ilustruje muzyką swoje wrażenia z lektury serii nowel fantastyki Edgara Rice`a Burroughsa o wymyślonym lądzie "Pellucidar".
Płynność narracji wciąga słuchacza w dramaturgię utworów. Perfekcyjnie zaaranżowane, dokładnie wykonane, z niewielkim marginesem na improwizacje, utwory pokazują kunszt jazzmanów. Koronkowa faktura muzyki Johna Zorna wymaga perfekcji i błyskotliwej inteligencji od wykonawców i słuchaczy. W każdym momencie Dreamersi pokazują, że te utwory inspirują do zabawy z dźwiękami.
Marek Dusza
TZADIK/MULTIKULTI