Już debiutanckim albumem zdobył wielką popularność, którą ugruntowały kolejne tytuły, a w szczególności "Liquid Spirit" - zdobywca Grammy Award. Jego dynamiczną i gorącą prezentację mogliśmy podziwiać na WSJD.
Kto nie słyszał i nie widział Portera w akcji i nie dostanie się na kwietniowy koncert w łódzkiej Wytwórni, ma doskonałą okazję uzupełnić ten brak. Repertuar berlińskiego koncertu stanowią w większości kompozycje autorskie, niemniej wyczuwa się w nich kontynuację stylu wielkich poprzedników: Marvina Gaye`a i Donny`ego Hathawaya.
Gregory Porter łączy w homogenną całość jazz z elementami rhythm`n`bluesa i gospels. Jego baryton potrafi przejść gładko od aksamitnego tonu do silnie emocjonalnego rozwibrowania. Wspaniale wyczuwa intencje Portera akompaniujący mu kwintet: Tivon Peanicott - saksofonista, Chip Crawford - wyborny pianista, Jahmal Nichols - pełen energii basista oraz Emanuel Harrold - perkusista.
Muzycy grają z entuzjazmem, a na ich twarzach maluje się radość towarzyszenia wielkiemu artyście. Największy aplauz publiczności zyskały wykonania "Hey Laura" i "Liquid Spirit". Celnym dopełnieniem kompaktów jest krążek DVD, na którym w rejestrację koncertu wmiksowano komentarze Portera na temat śpiewanych piosenek.
Cezary Gumiński
EAGLE ROCK