Jazzowi pianiści rzadko wydają albumy solowe. Wyjątkiem jest Keith Jarrett, którego każdy solowy występ zasługuje na wydanie, a i tak tylko niektóre trafiają na płyty. Wśród kilkunastu autorskich wydawnictw pianisty Krzysztofa Herdzina, "Look Inward" jest pierwszą płytą nagraną w pojedynkę.
Znany przede wszystkim w roli aranżera i to nie tylko muzyki jazzowej, ale i popowej, kompozytor i producent zasiadł do fortepianu w Studiu S4 Polskiego Radia, by w jeden dzień (14 kwietnia 2016 r.) nagrać dziewięć improwizacji. Utwory na "Look Inward" nie mają tytułów, chyba że za takie wziąć kolejne liczby rzymskie.
Pierwsze dźwięki "I" wyłaniają się z absolutnej ciszy, są nieśmiałe, zawieszone w powietrzu, długo rezonują pod klapą fortepianu i w przestrzeni studia. Po trzech minutach poszukiwań właściwych nut pianista przyspiesza tempo, jakby znalazł odpowiedni rytm. A jednak porzuca go na rzecz ledwo zarysowanej melodii. - To był impuls - czytam, co artysta napisał po angielsku na obwolucie płyty. - Czysta, nieprzygotowana improwizacja. Jest w tej muzyce duży ładunek dobrych emocji, dobrej energii. Jest w niej wolność. Czułem się wolny, kiedy przystępowałem do nagrywania tej płyty, i myślę, że to się da wyczuć.
Krzysztof Herdzin otwiera przed słuchaczami wiele dróg interpretacji tej muzyki, daje nam szansę zagłębienia się w samego siebie.
Marek Dusza
FUSION MUSIC/UNIVERSAL