Oczekiwanie na szósty studyjny album Annie Lennox było tak motywujące jej fanów, że od razu trafiła na 10. pozycję najlepiej sprzedających się albumów w USA, 5. w iTunes, a na liście wydawnictw jazzowych "Billboardu" trafiła od razu na top.
Annie Lennox nie jest jazzową wokalistką, jedynie akompaniament może za taki uchodzić. Artystka dała się poznać jako połowa duetu Eurythmics i z Dave`em Stewartem podbiła świat. Miała wtedy inny głos, dźwięczny jak dzwon, magnetyczny, niepowtarzalny.
Po latach ten głos stracił swą barwę, stał się lekko matowy, nie jest już tak ekspresyjny, może poza "God Bless the Child", a raczej refleksyjny. Jej nowy album "Nostalgia" miał się ukazać najpierw na winylu, ale u nas go nie zauważyłem.
Annie Lennox tchnęła nowe życie w tematy, które zna z młodości i które wywarły duży wpływ na jej styl śpiewania. Album promuje standard "I Put a Spell On You", który spopularyzowała nieśmiertelną interpretacją Nina Simone. Annie Lennox ma swój styl i przekona do niego także jazzfanów.
Mocnym głosem zaśpiewała "Georgia on My Mind" Raya Charlesa nadając tematowi popowy charakter. Subtelnie zaśpiewała standard "I Cover the Waterfront", a kompozycję "Mood Indigo" zaśpiewała w stylu The Manhattan Transfer. Tylko protest song "Strange Fruit", tak mocno kojarzony z Billie Holiday, nie wypadł w jej interpretacji przekonująco.
Marek Dusza
BLUE NOTE/UNIVERSAL