Emeli Sande zdążyła wyrobić sobie markę jako kompozytorka przebojów wykonywanych przez Susan Boyle, Leonę Lewis, Cheryl Cole czy Tinę Tempah. Teraz postanowiła zrobić coś na własny rachunek. Udowadnia przy tym, że oprócz talentu do układania chwytliwych melodii jest także dobrą wokalistką.
Słyszalne w jej głosie wibrato może kojarzyć się z Shakirą, ale na szczęście Brytyjka nie nadużywa tego efektu zbyt często. Na debiutanckim albumie "Our Version Of Events" prezentuje różnorodny repertuar, mieszczący się w popowo-soulowej stylistyce. Otwierający go "Heaven" przywołuje klubowe przeboje lat 90. Ostry, poszatkowany podkład rytmiczny doskonale współbrzmi z jej mocnym głosem.
W soulowej stylistyce spod znaku Byonce osadzony jest "My Kind Of Love". Doświadczenia zdobyte w gospelowym chórze, w którym śpiewała jako dziecko, przywołuje "Next To Me". Sporo na płycie ballad, w których Emeli Sande odkrywa swoją melancholijną naturę. W "Clown" akompaniuje sobie na fortepianie, w "Breaking The Low" na gitarze akustycznej, a w najlepszym na płycie "Mountains" wspaniały nastrój budują smyczki.
Grzegorz Dusza
EMI