Zazwyczaj w przypadku wykonawców muzyki pop mamy do czynienia z wiecznym odmładzaniem się artystów, którzy starają się przez dekady utrzymać na rynku, kierując swoją muzykę do kolejnych pokoleń słuchaczy.
Kwestia ta nie dotyczy Patricka Wolfa, który już w czasie debiutu w wieku 20 lat brzmiał znacznie dojrzalej niż wskazywała na to jego metryka. Dzisiaj, przed 30. urodzinami, podsumowuje dekadę swojej twórczości szesnastoma akustycznymi aranżacjami piosenek ze swojego repertuaru.
Dotychczasowe melodyjne piosenki Wolfa, bazujące często na progresjach z wykorzystaniem takich instrumentów jak ukulele, fortepian czy wiolonczela, zdobyły spore uznanie wśród fanów nie tylko folku, ale także indie, popu, a nawet elektroniki. Na "Sundark & Riverlight" przez oszczędność muzyczną, głos artysty wydaje się być jeszcze głębszy i wypełniony szczerymi emocjami w oczarowujących, poetyckich lirykach.
Choć wszystkie utwory zmieściłyby się na jednej płycie, Patrick Wolf podzielił je na dwa krążki. Pierwszy z nich to mroczniejszy materiał, piosenki napisane w samotności i skupiające się na jednostce. Drugi - to z kolei utwory o nadziei i związkach między ludźmi. Warto wspomnieć, że nowe wydawnictwo Wolfa to także, jak sam mówi, rebelia przeciwko wiekowi cyfryzacji, wykorzystywaniu auto-tune`a i przeprodukowywaniu płyt. Ciekawa propozycja dla fanów i nieobeznanych z twórczością Brytyjczyka.
M. Kubicki
BLOODY CHAMBER MUSIC