Nie na taki album czekali zwolennicy rockowego wcielenia Stinga, ale i tak jest to jego najciekawsze wydawnictwo od wielu lat. Wreszcie prezentuje na nim premierowe kompozycje pisane pod kątem musicalu o tym samym tytule, którego premiera odbędzie się na Broadwayu w przyszłym roku.
Całość opowiada historię upadku przemysłu stoczniowego w jego rodzimym Newcastle, choć w tekstach można doszukać się bardziej uniwersalnego przesłania. Ci, którzy na słowo szanta reagują alergicznie, nie powinni z miejsca skreślać tego albumu, bowiem wypełniające go piosenki zostały opracowane w różnych konwencjach, przez co ani chwilę nie nużą. Od klasycznych szant, przez folkowe ballady, celtyckie melodie, jazz, musical, aż po mocniejsze gitarowe granie.
Jak zawsze w przypadku tego artysty, mnóstwo tu nastrojowych, akustycznych brzmień, pięknych dźwiękowych harmonii i miłych dla ucha melodii. Sting ujmuje ciepłą barwą głosu, a towarzyszący mu zespół, w którym są pianista Rob Mathes, gitarzysta Dominic Miller, basistka Ira Coleman i perkusista Joe Bonadio, prezentuje się bez zarzutu. Są także specjalni goście. W piosence "What Have We Got?" usłyszymy Jimmy’ego Naila, a w "So To Speak" Becky Unthank z siostrzanej grupy Unthanks.
Grzegorz Dusza
Universal