Co takiego jest w muzyce, że kilka dźwięków potrafi zawładnąć nami bez reszty z niemal hipnotyczną mocą? The Antlers ze swoim nowym materiałem przenosi nas z rzeczywistości w tytułowy podwodny świat.
Istnieją dopiero od 2006 roku, jednak "Undersea" zapowiada, że zespół z Nowego Jorku może już niedługo pójść w ślady Radiohead i zostać jednym z lepszych i bardziej rozpoznawalnych bandów grających muzykę alternatywną. "Undersea" pozwala bez reszty zatonąć w atmosferze subtelnych dźwięków muzycznego transu.
Już pierwsze "Drift Drive" tworzy klimat spokoju i ukojenia. Delikatne gitary, wspomagane przez saksofon powoli wybudzają się wraz z dźwiękami syntezatorów. Wszystko skąpane w rytmicznych perkusjach wprowadza nas we wspaniały, euforyczny stan radości. Całości dopełnia psychodeliczny głos Petera Silbermana. "Endless Ladder" to piękna kontynuacja naszej muzycznej podróży podtrzymująca w znakomity sposób magiczną atmosferę całej płyty.
Kolejny utwór "Crest" przenosi nas w nieco bardziej smooth jazzowe klimaty, jednak wciąż pozostaje niezwykle kojący dla uszu. Ostatnią kompozycją na płycie jest "Zelda"z psychodelicznym saksofonem, zamykającym tę świetną EPkę, pokazującą, że opus magnum zespołu i jedna z najsmutniejszych płyt w historii muzyki "Hospice" to nie był tylko jednorazowy "wybryk" grupy.
M. Kubicki
ANTI-