Panuje przekonanie, że prawdziwym testem dla artysty jest jego drugi album. Dawid Podsiadło miał przed sobą nie lada wyzwanie. Jego debiutancka płyta "Comfort And Happiness" biła rekordy popularności, osiągając, jak na polskie warunki, imponujący nakład 150 tysięcy egzemplarzy.
Wokalista ze Śląska stał się jedną z największych gwiazd muzyki popularnej, wielbioną przez fanów i chwaloną przez krytyków. Na szczęście uniósł ten ciężar i nagrał płytę jeszcze ciekawszą. Przy realizacji "Annoyance and Disappointment" pracował ponownie z Bogdanem Kondrackim, łowcą talentów i etatowym zdobywcą Fryderyków.
Muzycznie dzieje się tu o wiele więcej niż na debiucie. Po intro następuje stonowany utwór "Forest" w duchu U2. Dalej jest utrzymany w umiarkowanym tempie także anglojęzyczny "Block". W wysokie rejestry Dawid Podsiadło uderza w zaśpiewanym już po polsku "Pastempomat".
Mając w pamięci jego pierwszą płytę i teraz wydany album, odnoszę wrażenie, że właśnie "polskie" utwory są bardziej przebojowe i dają Podsiadle większe pole do wokalnych popisów. Potwierdza to singlowy "W dobrą stronę". Podobać mogą się także bliski Coldplay "Cashew/161644", fortepianowo-gitarowy "Son of Analog" w stylu Jacka White`a czy folkowa melancholia w "Bela".
Grzegorz Dusza
SONY