Kiedy wydawali debiutancki album muzycy The xx - Romy Croft, Oliver Sim i Jamie xx Smith byli jeszcze nastolatkami. Już wówczas upatrywano w grupie przyszłą gwiazdę brytyjskiej muzyki. W ich piosenkach ujmowało perfekcyjne zespolenie współczesnych elektronicznych brzmień z nowofalowym rockiem i synthpopem lat 80. oraz specyficzna melancholia płynąca z ich nagrań.
Przed wydaniem swojej trzeciej płyty mówili, że wpuszczą do swojej muzyki więcej pozytywnych emocji, optymizmu i szybszego tempa. Jak zapowiadali, tak też zrobili. Płyta momentami brzmi radośnie, wręcz triumfalnie. The xx postanowili grać zwięzłe popowe piosenki naznaczone echem własnych DJ-skich doświadczeń. Tak jest w otwierającym zestaw, opartym na dubstepowym rytmie "Dangerous" czy w "On Hold", w którym został wykorzystany sample z piosenki Daryla Halla i Johna Oatesa.
W tekstach THE xx odeszli od tematów dotyczących beznadziejnej, skazanej na porażkę miłości, w stronę jej smakowania i zachwytu. Nie oznacza to, że całkowicie zrezygnowali z mrocznego brzmienia. "I See You" stanowi bardziej rozwinięcie niż porzucenie pomysłów, które pojawiały się na wcześniejszych albumach. Wciąż w ich piosenkach odnajdziemy wiele ulotnych dźwięków, melancholii i wzniosłych brzmień. The xx przeszli przemianę, którą można porównać z tą, jaka dokonała się z Joy Division w New Order.
Grzegorz Dusza
YOUNG TURKS/SONIC