Nachalne lansowanie "Despasito" i czynienie z tej nijakiej piosenki światowego hitu skutecznie mogły zniechęcić słuchaczy do muzyki latynoskiej. Na szczęście pojawiła się wokalistka, która udowadnia, że muzyka pop z tego kręgu kulturowego ma jednak coś do zaoferowania.
25-letnia Rosalia pochodzi z małej katalońskiej wioski pod Barceloną i flamenco ma we krwi. Na płycie "El Mal Quarer" - co można przetłumaczyć jako "toksyczna miłość" - tradycyjną muzykę swojego kraju połączyła z elektroniką, hip hopem i R'n'B. W tym śmiałym eksperymencie wspomógł ją producent El Guincho. Końcowy efekt jest powalający.
Płytę rozpoczynają rytmiczne klaśnięcia i surowe elektroniczne bity, na których tle Rosalia śpiewa z soulową finezją. "Malamente" ma wszelkie cechy uniwersalnego przeboju zrozumiałego pod każdą szerokością geograficzną. Z tradycji flamenco wyrasta "Que no salga la luna" z kastanietami, gitarą klasyczną i ekwilibrystycznym śpiewem Rosalii.
Najbliżej popu lokuje się melodyjny "Pienso en tu mira". Takiego utworu z pewnością mogą jej pozazdrościć największe gwiazdy R'n'B. W "Reniego" artystka nawiązuje do muzyki cygańskiej. W "De aqui no sales" sięga po vocalizer, a jej głos staje się jeszcze jednym instrumentem. Pół godziny nowatorsko zrealizowanej muzyki mija jak chwila.
Grzegorz Dusza
Sony