FKA twigs to pseudonim brytyjskiej artystki Tahliah Barnett, w której żyłach płynie jamajska i hiszpańska krew. Jej drugi album "Magdalene" jest kontynuacją nominowanego do Brit Award oraz Mercury Prize "LP1" – jednego z najlepszych albumów 2014 roku. Kontynuacją o tyle ważną, że powstał w okresie, kiedy rozpadł się jej związek i toczyła zwycięską walkę z chorobą nowotworową.
Wraca teraz o wiele silniejsza. Tworzona przez nią muzyka wymyka się prostej ocenie. Bo kto odważyłby się na jednym krążku połączyć taneczny pop, r’n’b, trip hop, hip hop, elektronikę, folk, operę i nadać całej produkcji futurystyczny szlif.
FKA twigs podąża tym samym tropem, co budząca powszechny zachwyt nastoletnia Billie Eilish, z tą różnicą, że tworzy dla słuchacza pełnoletniego, z bogatym bagażem życiowych doświadczeń. Piosenki sprawiają wrażenie eksperymentów. Muzyka jest schowana w tle, a najważniejszym instrumentem staje się tu jej głos – emocjonalny, głęboki, uwodzicielski, rozchwiany, wrażliwy.
Jej śpiew przywodzi na myśl całą rzeszę wybitnych wokalistek, jak: Madonna, Bjork, Beth Gibbons, Elizabeth Frazer, Florence Welsh czy Jessie Were. Kto raz da się wciągnąć w intymny świat, jaki Brytyjka stworzyła na "Magdalene", ten z pewnością pozostanie z nią na dłużej.
Grzegorz Dusza
Young Turks/Sonic