Wielki "Boss" znudził się folkującym, półakustycznym brzmieniem, jakie dominowało na jego ostatnich płytach i znów gra jak za czasów najsłynniejszego albumu Born In The U.S.A. U jego boku ponownie pojawił się zespół E Street Band, z którym z przerwami współpracuje od 1972 r.
Zaowocowało to ostrym brzmieniem piosenek z rockowymi gitarami, przeszywającym saksofonem, instrumentami klawiszowymi i chórkami. Właściwie każdy z dwunastu zamieszonych na longplayu "Magic" utworów nadaje się na przebój, a bogate i różnorodne aranżacje sprawiają, że nie ma chwili na nudę.
Bruce Springsteen wciąż pozostaje bacznym obserwatorem Ameryki, wrażliwym na ludzkie cierpienie, krytycznie patrzącym na poczynania polityków. I nie ma w jego piosenkach cienia koniunkturalizmu. Są do bólu szczerze i autentyczne.
Grzegorz Dusza
SONY BMG