Ci, którzy widzieli Happysad na żywo wiedzą, na czym polega fenomen skarżyskiej grupy. Rozentuzjazmowana nastoletnia publiczność doskonale przyjmuje melodyjne piosenki zespołu, wtóruje Kubie Kawalcowi, śpiewając każde słowo tekstu.
Wydany tuż przed gwiazdką na DVD, a teraz dostępny na tradycyjnym nośniku album "Na żywo w studio" jest zapisem koncertu, jaki kwartet dał w krakowskim klubie Studio w październiku ubiegłego roku. Gościnnie towarzyszy grupie trębacz i klawiczowiec, co nadało nieco kolorytu prostym i nośnym piosenkom. Fani dostają aż dwadzieścia sześć utworów, w tym te najważniejsze: "Zanim pójdę", "Damy radę", "Piękna", "Nostress" czy "Długa droga w dół". Happysad doskonale wypełnili lukę po Pidżamie Porno, wykonując niebanalne, zagrane na luzie miłosne songi o punkowym rodowodzie.
Grzegorz Dusza
MYSTIC PRODUCTION