Po wydanym w 2010 roku “Absolute Dissent", Jaz Coleman oraz spółka nie zwolnili tempa i po intensywnych koncertach pojawiły się dwa albumy z zapisem live: "Live At Hammersmith Apollo" oraz "Down By The River". Nie zdążyliśmy się nimi dobrze nacieszyć i oto do naszych rąk wędruje kolejne wydawnictwo studyjne, które śmiało można uznać za godnego następcę "Absolute Dissent".
Można było pomyśleć, że zespół z takim stażem nie będzie miał już zbyt wiele do powiedzenia, jednak – ku mojemu zaskoczeniu - "MMXII" to bardzo świeży materiał brzmiący nowocześniej od tego, co grają zdecydowanie młodsi muzycy.
Nowe Killing Joke to ostre, wpadające w ucho riffy Geordie Walkera, oraz mocna i charakterystyczna sekcja. Jaz Coleman, mimo swojego wieku, wciąż trzyma formę, a jego głos w tym tysiącleciu nie brzmiał chyba jeszcze tak dobrze. Zespołowi nie można też odmówić niebywałego talentu do tworzenia pięknych harmonii i muzycznego ciepła, jakie wyjątkowo grzeje na "MMXII". Pozostaje tylko czekać na kolejną koncertówkę lub występy Killing Joke w Polsce, gdyż ten materiał po prostu musi brzmieć dobrze na żywo.
M. Kubicki
Universal