Dowodzący formacją Kevin Shields rozwinął na nim pomysły, które wcześniej przedstawiła grupa The Jesus And Mary Chain. Mamy tu nagrania bliskie punk rocka, z atrakcyjnymi melodiami i rozmytym, niemal kakofonicznym gitarowym brzmieniem. Ale są także kompozycje, które w owym czasie były zupełną nowością. Opierały się na subtelnych melodiach, onirycznych liniach wokalnych i efektownie opracowanym dźwiękowym drugim planie.
Jako jedni z pierwszych posługiwali się techniką samplingu, montując taśmy w zamknięte pętle. Użyte przez recenzentów określenie "zdeformowana orkiestra symfoniczna" doskonale opisuje ich brzmienie. My Bloody Valentine znaleźli wielu naśladowców, by wymienić tylko Ride, Lush, Slowdive i Blur.
SONY