Wznowienie pełnej dyskografii My Bloody Valentine na CD i winylu jest doskonałą okazją do przypomnienia sobie nagrań tej jednej z najbardziej znaczących formacji w dziejach rocka.
Na wydanym w 1988 roku albumie "Isn`t Anything" liderujący kwartetowi Kevin Shields rozwinął pomysły, które nieco wcześniej przedstawiła grupa The Jesus And Mary Chain. Mamy tu jeszcze dość surowe piosenki, bliskie punk rocka, z atrakcyjnymi melodiami i hałaśliwymi gitarami.
Ale także zalążek zupełnie nowego brzmienia, nazwanego shoegaze`em, doprowadzonego do perfekcji na kolejnym, wydanym 3 lata później krążku "Loveless".
Polegało ono na stworzeniu kakofonicznej ściany dźwięku, przykrywającej damsko-męskie wokale o onirycznym klimacie, które stawały się kolejną partią melodyczną. Ta muzyka wkradała się w podświadomość słuchacza. Jej nie tylko się słuchało, ale i odczuwało całym ciałem.
Na kolejne wydawnictwo trzeba było czekać aż do 2013 roku. Album "m b v", choć opierał się na kompozycjach z lat 90., mocno czerpał z kultury klubowej, szczególnie drum`n`bassu.
Uzupełnieniem kolekcji jest płyta z nagraniami z dwóch wczesnych epek My Bloody Valentine oraz piosenkami z innych wydawnictw. Niewielu jest wykonawców, którzy tak wiele zrobili dla muzyki wydając tak mało płyt.
Grzegorz Dusza
Domino/Soni