RADIOHEAD

The King Of Limbs

The King Of Limbs

Wykonanie

Nagranie

Po czterech latach nieobecności brytyjska legenda rocka - Radiohead, wraca na rynek muzyczny z płytą "The King Of Limbs". Spodziewałam się zaskoczenia, jednak nie nadeszło.

Album "The King od Limbs", oprócz tego, że pojawił się w internecie, zostanie także wydany w dość dziwnej, ale równocześnie ciekawej postaci - gazety - zestawu w skład którego wejdą m.in. dwa 10" winyle i płyta CD. Wszystko to będzie zamknięte w ekologicznym i w pełni biodegradowalnym opakowaniu. Każdy kto kupi tę wersję krążka "z bonusami" będzie mógł pobrać dodatkowo cyfrową wersję albumu. Pomysł bardzo ciekawy! Zamawiając "płyto-gazetę" przez internet mamy szansę otrzymać dodatkową płytę winylową z autografami muzyków z Radiohead. Niestety premiera tej wersji krążka - "płyto-gazety" planowana jest dopiero na 9 maja 2011.

Poprzedni krążek "In Rainbows" tak jak "The King of Limbs" najpierw ukazał się w wersji elektronicznej. Już pierwszego dnia sprzedał się w 1,2 mln kopii. Ogromny sukces Radiohead przełożył się wtedy zarówno na sukces finansowy, jak i uznanie krytyków, którzy zgodnie stwierdzili, że album ten to istne arcydzieło. Jak jest z najnowszym wydawnictwem?

Ósma płyta - osiem kawałków. Niejeden stwierdzi, że to za mało jak na 4 lata nieobecności. No cóż, ja uważam, że nie liczy się ilość, a jakość. A do jakości wszystkich kawałków na "The King of Limbs" raczej nie mogę się przyczepić. Fani powinni być zadowoleni, gdyż utalentowany Thom Yorke znowu czaruje swoim głosem. Aczkolwiek więcej w utworach samej zapętlonej i skołowanej muzyki niż samego tekstu i głosu Thoma.

"The King of Limbs" otwiera utwór o wdzięcznym tytule "Bloom" z dość ciekawym fortepianowo- nieco elektronicznie brzmiącym i powtarzającym się intro oraz dość krótkim i melancholijnym tekstem. Kończy zaś numer "Separator" - spokojny, zawierający dużo echa i pogłosu, przez co momentami ciężko zrozumieć warstwę liryczną. Inne kawałki są jakby na jedno kopyto - bardzo długi wstęp, nieco psychodeliczny, następnie krótkie wyśpiewane bądź wyszeptane zwrotki albo nawet ich brak, a następnie cichy i spokojny koniec.

Orgazmu muzycznego nie przeżyłam, po niejednokrotnym przesłuchaniu płyty czułam się za to trochę zmęczona i wypruta. Nie pozostaje mi więc nic innego jak polecić ten krążek głównie fanom muzyki elektro oraz rocka i jego pochodnych. I mimo że "The King Of Limbs" nie powaliła mnie na kolana, będę z ciekawością czekać na następne muzyczne poczynania Radiohead.

Agnieszka Kaczmarek
XL Recordings

GATUNKI MUZYKI
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta marzec 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio kwiecień 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu