Kiedy ta recenzja trafi do czytelników "AUDIO", będzie znany już następny prezydent USA. A raczej skład kolegium elektorów, który go wybierze. Czy idąc do urn wyborczych 6 listopada, Amerykanie będą mieli w uszach bluesy gitarzysty i wokalisty Ry Coodera z albumu "Election Special"?
Pomysłodawca i współtwórca legendarnej już płyty "Buena Vista Sovial Club" zdecydowanie popiera na nim urzędującego prezydenta Baracka Obamę, nie zwracając uwagi na poziom bezrobocia. Poparcie to przejawia się także w ostrej krytyce Partii Republikańskiej, jako największego zła dla Amerykanów. Ale krytykuje także USA pod rządami Demokratów, choćby w protest songu "Guantanamo".
Nam łatwiej będzie skupić się na stronie muzycznej albumu. Skromnego, bo nagranego wyłącznie z perkusyjnym akompaniamentem syna Joachima Coodera. Tylko w zamykającym album rock and rollu "Take Your Hands Off It" chórek współtworzy z Ry’em Arnold McCuller. Podziwiam Coodera za pomysły wykorzystania różnych gitarowych brzmień w dziewięciu utworach. Jest mistrzem gitary dobro i mandoliny, do swych gitar używa przystawek zmieniających ich brzmienie.
Zafascynowany amerykańskim folklorem, Ry Cooder inspiruje się starymi bluesami i piosenkami country. A ponieważ jest świetnym kompozytorem i charyzmatycznym wokalistą, słucha się tego albumu z zainteresowaniem.
Marek Dusza
Nonesuch/Warner