Od wydanego w 1999 r. albumu "Supernatural", pochodzący z Meksyku gitarzysta Carlos Santana ma status supergwiazdy. Nie znaczy to, że nagrywa lepsze płyty niż te z początku lat 70. Wtedy Santana też był wielkim i popularnym artystą, ale nie sprzedawał milionów płyt.
Ale teraz jego albumy są lepiej wyprodukowane, tzn. z większą dbałością o brzmienie, które spodoba się prawie wszystkim. Szczęśliwie Carlos Santana jest ciągle znakomitym gitarzystą, co dowiódł na nowej płycie niemal w całości instrumentalnej - pierwszej takiej od niepamiętnych czasów.
Tytułowy utwór "Shape Shifter" przypomina najlepsze nagrania grupy Santana z początku ich działalności. Charakterystyczne, przeciągłe riffy gitary lidera, doskonale zgrany zespół, dynamiczny rytm (trochę zbyt monotonny) i wspaniałe organy Hammonda. - Moje nowe kompozycje tworzyłem według zasady: zamknij oczy i graj. Nie podporządkowałem ich regułom rządzącym dzisiejszym radiem. Mogłem być szczery w opowiadaniu tego, co czuję - mówi artysta.
Jego solówki są rzeczywiście jak opowieści, zastępują śpiew wokalisty, odbudowują wiarę w siłę muzyki. Słowa nie są tu potrzebne. Carlos Santana sięga także po gitarę akustyczną, wzbogaca brzmienie, ale nie zapomina też, że w muzyce liczy się melodia. Ekscytująca, rockowa muzyka instrumentalna.
Marek Dusza
SONY MUSIC