Ray LaMontagne w Stanach Zjednoczonych jest uznawany za jedną z najważniejszych postaci w kategorii singer/songwriter. W 2010 roku zdobył nagrodę Grammy za album "God Willin` & the Creek Don`t Rise" w kategorii Najlepszy Album Folkowy, a utwór "Beg Steal or Borrow" był nominowany jako Piosenka Roku.
"Ouroboros" jest już szóstą płytą w jego dorobku. Wyprodukował ją wspólnie z Jimim Jamesem, muzykiem znanym z My Morning Jacket oraz Monsters of Folk. To był doskonały wybór, bo obaj panowie mają podobne spojrzenie na współczesny indie folk. Ray LaMontagne ma charakterystyczną lekko falsetową barwę głosu, doskonale gra na gitarze i fortepianie.
W jego songach można doszukać się wpływów twórczości The Band, Vana Morrisona, Nicka Drake`a, Tima Buckleya czy Sida Barretta. To jednak dalekie skojarzenia, bo w swoich natchnionych piosenkach poszukuje nowych brzmień i pod tym względem najbardziej przypomina mi The Black Keys.
Swój album - tak jak to było w czasach, kiedy płyty wydawano tylko na winylach - podzielił na dwie strony. Pierwsza jest zdecydowanie głośniejsza, gitarowa, o bluesowym zabarwieniu; druga z kolei - mocno wyciszona, fortepianowa i psychodeliczna. Album wart polecenia.
Grzegorz Dusza
SONY