Calexico to absolutna czołówka nurtu określanego jako alt country. Ich muzyka jest bardzo silnie osadzona w tradycji americany, ale w równym stopniu czerpie z dokonań indie rocka.
Ponieważ grupa działa na pograniczu amerykańsko-meksykańskim, w jej nagraniach odnajdziemy także wpływy muzyki latynoskiej. Taka mieszanka musi dać atrakcyjny muzycznie produkt. Dziewiąta płyta w ich dorobku - "The Thread That Keeps Us" - rewolucji nie przynosi, jednak nie tego od nich oczekujemy.
Calexico zachowują dystans do komercji, co nie przeszkadza im tworzyć urokliwych piosenek. Napędzany ostrą perkusją i nowofalowymi gitarami "End of the World With You" przenosi Calexico w lata 80., kiedy takie brzmienia dominowały za oceanem. Ale już w następnym utworze "Voices in the Field" wszystko wraca do normy. Utwór brzmi jak klasyczny kawałek muzyki drogi. Odrobinę melancholii muzycy serwują w "Bridge to Nowhere", a psychodelii w instrumentalnym "Shortboard". O tym, że połowa składu grupy pochodzi z Meksyku, najlepiej świadczy utrzymany w rytmie salsy "Under the Wheels". Jeszcze bardziej latynosko zabrzmiał okraszony trąbkami mariachi "Flores y Tamales".
W klimat retro-prywatki lat 60. wprowadza nas słodki "The Town & Miss Lorraine". Na przeciwnym biegunie znalazł się "Another Space" z?niepokojącym funkowym rytmem, jak u Talking Heads. Jeszcze bardziej zaskakująco grupa wypada w "Eyes Wide Awake", przywołującym piosenki U2 z okresu "Joshua Tree". Najbardziej klasycznie zabrzmiał zamykający album country`owo-rockowy "Music Box".
Grzegorz Dusza
CITY SLANG/SONIC