Daman Albarn wskrzesił grupę The Good, The Bad & The Queen, by nagrać swój najbardziej zaangażowany album od czasu "Parklife" grupy Blur. Tamta płyta była przesiąknięta ironią i humorem, a tu dominuje poczucie goryczy i bezradności.
Pierwsza i jak dotąd jedyna płyta supergrupy The Good, The Bad & The Queen ukazała się w 2007 roku i znalazła się na drugim miejscu brytyjskiej listy sprzedaży. Towarzyszył jej wówczas spory szum medialny. W końcu w składzie zespołu znalazły się same sławy: oprócz lidera Blur, także Paul Simonon - basista legendarnych The Clash, Simon Tong - gitarzysta The Verve i Tony Allen - perkusista, współpracownik Feli Kuti'ego.
Do nagrania nowej płyty Damana Albarna skłonił Brexit. Jak zaznacza: to był ostatni moment, bo rzeczywistość po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE może być zupełnie inna. Ale on sam zawsze będzie kochał swój kraj, jeśli nawet nie zgadza się z wizją polityków.
Muzyka na "Merrie Land" jest na wskroś brytyjska. Sporo tu nawiązań do tradycji wodewilu, music hallu, orkiestr dętych i muzyki chóralnej. Nie zabrakło odniesień do Beatlesów i The Kinks. Nawet okładka płyty to kadr ze starego brytyjskiego horroru. Wyprawa retro Albarna zaowocowała intrygującym albumem o gorzkim smaku.
Grzegorz Dusza
Parlophone