Początki Status Quo sięgają 1962 roku, nic więc dziwnego, że brytyjski zespół uznaje się za najstarszą, nieprzerwanie działającą rockową grupę świata. Jednym z jej założycieli był wokalista i gitarzysta Francis Rossi. Po śmierci w 2016 roku drugiego filaru grupy, Ricka Partffita, wydawało się, że to już koniec legendy, ale Rossiemu udało się odbudować skład i nagrać 33. album.
Styl Status Quo ukształtował się w latach 70. i właściwie nic się w nim nie zmienia. Ich znakiem rozpoznawczym pozostaje beztroskie, zagrane na luzie rytmiczne boogie. Swingująca pulsacja nagrań jest precyzyjna jak ruchy robota. Przy ich piosenkach nóżka sama przytupuje, a na twarzy maluje się radosny uśmiech.
Trudno wyróżnić na "Backbone" jakikolwiek utwór, bo wszystkie trzymają równy poziom – od brzmiącego jak ZZ Top "Waiting For A Women", przez niesione hardrockowym riffem "Cut Me Some Slack", utrzymany w duchu The Rolling Stones "Liberty Lane", wyjęty niczym z lat 50. rock’n’roll "I Wanna Run Away With You", po piekielnie melodyjny tytułowy "Backbone".
Można zarzucić grupie schematyzm i zbyt kurczowe trzymanie się jednej konwencji. Nie o to jednak chodzi w ich muzyce. Mamy się przy niej dobrze bawić, a to Status Quo udało się zrealizować w stu procentach.
Grzegorz Dusza
Earmusic/Mystic