Debiutancki album Black Midi - "Schlagenheim" – został uznany za jeden z najważniejszych krążków 2019 roku (w podsumowaniu AUDIO zajął 10 miejsce). Jego kontynuacja potwierdza, że mamy do czynienia z jednym z najbardziej twórczych zespołów ostatnich lat.
Muzycy zespołu Black Midi zredukowanego do tria (grupę opuścił wokalista Matt Kwaśniewski, a jego rolę przejął lider Geordie Greep) z wielką swobodą poruszają się po różnych muzycznych gatunkach. Pozwala im na to perfekcyjne opanowanie instrumentów i udział zaproszonych gości: saksofonisty Kaidi’ego Akinnibi i keyboardzisty Setha Evansa.
Black Midi odważnie sięga do jazzowej i rockowej awangardy, gmatwa aranżacje jak tylko się da, wprowadza łamane rytmy i zmienne tempo. Przywołuje przy tym dokonania takich grup, jak Pere Ubu, Public Image Ltd., The Residents, The Talking Heads, King Crimson, a przede wszystkim krautrockowych legend - Can i Neu!.
W piosenkach wypełniających "Cavalcade" przewija się cała grupa postaci: od przywódcy kultu, który popadł w tarapaty i starożytne zwłoki znaleziono w kopalni diamentów, aż po słynną piosenkarkę kabaretową Marlenę Dietrich.
Kiedy słucha się tego albumu, można sobie wyobrazić, że wszystkie te postacie i ich historie tworzą rodzaj tytułowej kawalkady, przemieszczającej się tuż obok nas - tak namacalna to muzyka.
Grzegorz Dusza
Rough Trade/Sonic