Steven Wilson powiedział kiedyś, że jego misją jest przywrócenie rockowi progresywnemu dobrego imienia i zapewnienia mu należnego miejsca w muzyce współczesnej. Trzeba przyznać, że robi to z niebywałą konsekwencją i dobrym skutkiem od lat 90. Nie tylko ze swoim flagowym projektem Porcupine Tree, ale także na płytach sygnowanych własnym nazwiskiem, w duecie Blackfield czy jako producent płyt m.in. Marillion i Opeth.
Fanów najbardziej jednak ucieszy najnowsze jego dzieło, nagrane w ramach Porcupine Tree, tym bardziej że od wydania ostatniej płyty zespołu minęło 12 lat. U jego boku znów pojawili się perkusista Gavin Harrison (związany także z King Crimson) oraz klawiszowiec Richard Barbieri z legendarnej grupy Japan.
W składzie zabrakło tym razem basisty Colina Edwina, którego obowiązki przejął sam lider. Materiał powstał przy udziale wszystkich muzyków, co znacząco uplastyczniło brzmienie.
Warto zagłębić się w poszczególne partie instrumentów w otwierającym album "Harridan", prześledzić skoki dynamiki w "Herd Culling" czy wsłuchać się w przywołujący King Crimson utwór "Walk The Plank".
Na takie granie mogą sobie pozwolić tylko wirtuozi. Obok rozbudowanych progmetalowych kompozycji pojawiają się też urokliwe piosenki, jak "Of the New Day", "Dignity" i "Chimera’s Wreck.
Grzegorz Dusza
Sony Music