Foo Fighters powstało z potrzeby serca, po tragicznej śmierci Kurta Cobaina, lidera Nirvany. David Grohl był perkusistą w tamtej formacji. W Foo Fighters objawił się jako doskonały wokalista, gitarzysta i autor piosenek.
Wydany wówczas debiutancki album pokazał, że istnieje życie po Nirvanie, że można odświeżyć grunge’ową formułę. Siedemnaście lat po znakomitym debiucie David Ghrol znów szuka psychicznej równowagi po stracie innego przyjaciela i fenomenalnego perkusisty Taylora Hawkinsa oraz po śmierci swojej matki.
Najlepszym na to sposobem okazuje się powrót do surowego, gitarowego brzmienia znanego z debiutu, ale także żałobny lament pojawiający się w tekstach. Paradoksalnie, tak przygnębiająca sytuacja tchnęła nowe życie w piosenki zespołu. Melodie są tu wyraziste, repertuar zróżnicowany.
Zaczyna się od z pasją zagranych rockowych kilerów "Rescued" i "Under You". Uspokojenie przynosi melodyjny, łączący akustyczne i elektryczne dźwięki "Hearing Voices", ale dopiero piąty numer na płycie to klasyczna power-ballada "The Glass". Najbardziej w stylu Nirvany, ale i funkowo zabrzmiał "Nothing At All".
W refrenie David Grohl śpiewa z chrypką, jaką osiągał tylko Kurt Cobain. Warto zwrócić uwagę na 10-minutowy, wielowątkowy i mocno psychodeliczny "The Teacher", który stanowi idealne podsumowanie "But Here We Are".
Grzegorz Dusza
Sony Music