W latach 90. polska muzyka progresywna przeżywała prawdziwy rozkwit. Sygnał dała formacja Collage, a w ślad za nią podążyła pochodząca z Inowrocławia grupa Quidam. Jej debiutancki album z wciąż robiącym ogromne wrażenie utworem "Sanktuarium" to już klasyka naszego neo-progressive rocka.
Równie udany był drugi w dorobku zespołu album – "Sny aniołów". Jego ozdobą była 15-minutowa suita "Pod powieką". Zawierała ona wszystko co najlepsze w muzyce Quidam, przywoływała złote czasy art rocka i wczesną twórczość Genesis.
Quidam połączył tu urokliwą melodykę z barwnymi aranżacyjnymi rozwiązaniami, w których spajały się dźwięki gitary Macieja Mellera (obecnie Riverside), klawiszy Zbigniewa Florka i fletu Ewy Smarzyńskiej. Najważniejszą postacią jest tu jednak wokalistka Emila Derkowska. Jej klimatyczny śpiew urzeka lekkością i delikatnością.
Na reedycji – obok oryginalnej albumowej wersji – znajdziemy jako bonus tę uwspółcześnioną, nagraną w ubiegłym roku. Ale "Sny aniołów" to także piosenki. "Moje anioły" i "Morelowy sen" mają niemal popowe melodie i idealnie pasowały do prezentacji w radiu.
"Wesoła" ma naprawdę radosną melodię, a akustyczna "Łza" uwodzi folkowym klimatem. Miłą niespodzianką było umieszczenie na płycie koweru "Jest taki samotny dom" Budki Suflera, który z damskim wokalem zabrzmiał zdecydowanie łagodniej.
Grzegorz Dusza
GAD