Pochodzący z Brighton, a rezydujący w Londynie kwintet Squid przebojem wdarł się na alternatywne listy debiutanckim albumem "Bright Green Field". Szybko okrzyknięto ich częścią nowej brytyjskiej sceny i postawiono na piedestale obok Black Midi oraz Black Country, New Road.
Ich drugi album "O Monolith" tylko utwierdza w tym przekonaniu. Wyprodukował go – tak jak debiut – Dan Carey, a zmiksował legendarny John McEntire (Tortoise). W ich muzyce nie ma żadnych ograniczeń. Grają to, na co akurat mają ochotę, odchodząc przy tym od tradycyjnej piosenkowej formuły.
Dobrym przykładem tego jest otwierający album "Swing (In A Dream) " inspirowany obrazem, a w zasadzie snem o obrazie "The Swing" autorstwa Jean-Honoré Fragonarda. Zaczyna się od kosmicznej, kaskadowej linii syntezatora i perkusyjnych uderzeń. Potem pojawiają się postpunkowa partia wokalna, przybrudzone akordy gitary i jazzowa solówka trąbki.
W finale utwór nabiera tempa aż do klaustrofobicznej kulminacji. Zespół Squid nie boi się śmiałych aranżacyjnych rozwiązań, umiejętnie szafuje dynamiką i nastrojem, z powodzeniem rozwijając formułę post rocka zapoczątkowaną jeszcze pod koniec lat 70. przez King Crimson, Pere Ubu, The Pop Group, Gang Of Four i The Fall.
Grzegorz Dusza
Warp/Sonic