Kwintet Squid jest częścią nowej muzycznej sceny brytyjskiej, do której należą także równie znakomite formacje Black Midi i Black Country, New Road. Każda z nich gra inną muzykę, ale ich wspólną cechą jest otwarte podejście do struktury utworów.
Squid nie stawiają sobie żadnych ograniczeń, w ich piosenkach może zdarzyć się dosłownie wszystko. Po doskonale przyjętych płytach "Bright Green Field" i "O Monolith", muzycy pokazują, że wciąż mają głowy pełne pomysłów.
Choć zespół tworzy pięć indywidualności, to, jak mówią, rozumieją się bez słów i nawzajem napędzają do pracy. Ich trzecia płyta powstała przy współpracy z producentkami Martą Salogni i Grace Banks, laureatkami nagrody Mercury, oraz z udziałem Dana Careya, który nagrywał dwa poprzednie albumy. Ostatecznego miksu dokonał zaś John McEntire (Tortoise).
"Cowards" miał być albumem piosenkowym, ale coś nie wyszło (czyli jest zgodnie z ich założeniem, by nie było nudno). Nawet jeśli pojawiają się melodie, to są one jakby zepsute. Odjazdowe gitary, schizofreniczny wokal Olliego Judge’a, krautrockowa rytmika, partie smyczków i dęciaków – wiele się tu dzieje.
Squid miesza tu nową falę, folk, psychodelię, jazz i elektronikę przywołując tak znaczące formacje, jak King Crimson, The Talking Heads, Pere Ubu, The Pop Group, Can i Gang Of Four.
Grzegorz Dusza
Warp/Sonic