Zastosowano w nim większość patentów tej firmy, jak Magnetic Flux Tube - stanowiącą rdzeń konstrukcji rurkę, wokół której bardzo ściśle i szczelnie (firmowa nazwa - Multi Twist) owinięto miedziane przewodniki o różnym przekroju, co ma minimalizować efekt naskórkowy. Na koniec całość wciągnięto w ciemnoniebieską rurkę.
Bas i dynamika, dynamika i bas. To pierwsze wrażenia z odsłuchu Monster Cable Z1. Nic dziwnego, że w Stanach, gdzie króluje kino, kabel ten sprzedaje się bardzo dobrze. Bo właśnie to medium najbardziej skorzysta na tych cechach.
Kiedy dodamy do tego obszerną, ekspansywną scenę dźwiękową i lekko stłumioną wyższą średnicę, będziemy mieli pełen obraz. Takie prowadzenie dźwięku w kinie będzie jak znalazł, bo bas gra tam dużą rolę, zaś skompresowany dźwięk, najczęściej nieco ostrawy i rozjaśniony, wymaga gdzieś w systemie lekkiej korekty, co Z1 robi bardzo dobrze.
Tempo jest co prawda nieco zwalniane, co małe składy jazzowe pozbawia części sił witalnych, jednak przy zastosowaniach bardziej mainstreamowych nagrań daje wspaniałą potęgę brzmienia. Kinomaniacy - przygotujcie się: Monster Cable Z1 nadchodzi!!!