BOWERS & WILKINS
702 S2

Smukłe 702 S2 są zasadniczo minimalistyczne w formie (regularna prostopadłościenna obudowa, skromne dodatki) i maksymalistyczne w technicznej treści - do tego stopnia, że wpływa ona jednak na wygląd, bowiem różnorodne materiały membran zwracają uwagę i określają bardzo wyrazisty, charakter 702 S2. Bowersy nawet bez Kevlaru pozostają Bowersami, o co projektanci firmy zawsze dbają.

Nasza ocena

Wykonanie
Konstrukcja relatywnie niewielka, ale po brzegi wypełniona doskonałą techniką. Najnowsze i wysoce wyspecjalizowane przetworniki układu trójdrożnego. Trzy 18-cm niskotonowe z membranami sandwiczowymi i silnymi magnesami, wysokotonowy w aluminiowej kapsule na szczycie obudowy, ale największe wrażenie robi średniotonowy – nie tylko nową membraną Continuum, ale także nowym koszem, neodymowym magnesem i sposobem mocowania. Bardzo dobre komponenty zwrotnicy w sekcji średnio- -wysokotonowej. Obudowa prosta w formie, wykonanie pierwszorzędne.
Laboratorium
Dobre zrównoważenie w skali całego pasma, z pofalowaniem przejścia średnich i wysokich tonów, zależnym od osi pomiaru (efekt filtra 1. rzędu na wysokotonowym); w zakresie niskich tonów wczesne, ale łagodne opadanie (spadek -6 dB przy ok. 40 Hz). Czułość 88 dB, impedancja 4 Ω.
Brzmienie
Napięcie i dyscyplina. Dynamiczne, rytmiczne, szybkie w ataku, dokładne w wybrzmieniach. Mocne uderzenie basu, selektywny detal wysokich tonów, gęstość i czystość średnicy. Wyjątkowe połączenie rysunku i nasycenia. "Techniczne", ale jest to technika, której chce się słuchać. Absorbują wnikliwością, nie męcząc ostrością.
Artykuł pochodzi z Audio

Odsłuch

Jak wskazuje geneza i nazwa nowej membrany głośnika średniotonowego, Bowers chce jednocześnie osiągnąć i ogłosić postęp, a także trzymać się kontynuacji, będąc z niej również dumnym. Czy to możliwe? Oczywiście. Również pod względem brzmienia Bowers & Wilkins 702 S2 realizują taki plan, na co równie duży wpływ mają właściwości samych głośników (tutaj postęp i kontynuacja), ich układ (kontynuacja) i zestrojenie zwrotnicy (kontynuacja).

A więc trzy do jednego dla kontynuacji. Jednak pamiętajmy, że punkt za postęp może być duży, bo składają się na niego udoskonalenia wszystkich zastosowanych przetworników, i to wcale nie kosmetyczne.

A co do kontynuacji: o ile układ głośników jest klasyczny, można powiedzieć, że neutralny, i zupełnie niczego nie przesądza, to układ filtrów jest już bardzo charakterystyczny, decydując w dużej mierze o specjalnym efekcie końcowym. Owa "specjalność" ma swoje meandry, aby ostatecznie wyjść na prostą, chociaż nie na "wyprostowaną" charakterystykę, mierzoną w laboratorium, to na wyśmienite brzmienie.

Mam z tym pewien problem, bo kolejne etapy poznawania tajników konstrukcji Bowersa mogą wprowadzać w konfuzję; gdy scenariusz się powtarza, trudno być zaskoczonym, ale wciąż pozostaje pewna zagadka. Firma - ekstraklasa.

Komponenty techniczne - rewelacyjne. Charakterystyka - daleka od liniowości. Powód - wcale nie brak staranności i umiejętności, lecz przyjęcie za nadrzędny takiego układu filtrów, z którym jej wyrównanie jest bardzo trudne, a nawet niemożliwe. Brzmienie - świetne. Firma i jej konstruktorzy mogą zatriumfować: "I kto miał rację?".

W głośniku średniotonowym "wymieniono" nie tylko membrany, a w zasadzie wszystko: jego nowy kosz jest odlewany z aluminium, ma więcej ramion, lecz wciąż aerodynamiczny profi l i wyjątkowej (technicznej) urody magnes neodymowy. Prawdopodobnie wykorzystano gotowy głośnik z serii 800 D3, ale takie "zapożyczenie" oznaczałoby świetny awans. 702 S2 nie tylko są elektrycznie trójdrożne, ale w każdej sekcji wykorzystują wysoce wyspecjalizowane, a nie tylko "adaptowane" przetworniki.

W głośniku średniotonowym "wymieniono" nie tylko membrany, a w zasadzie wszystko: jego nowy kosz jest odlewany z aluminium, ma więcej ramion, lecz wciąż aerodynamiczny profi l i wyjątkowej (technicznej) urody magnes neodymowy. Prawdopodobnie wykorzystano gotowy głośnik z serii 800 D3, ale takie "zapożyczenie" oznaczałoby świetny awans. 702 S2 nie tylko są elektrycznie trójdrożne, ale w każdej sekcji wykorzystują wysoce wyspecjalizowane, a nie tylko "adaptowane" przetworniki.

My możemy, a nawet powinniśmy sprawę dalej drążyć. Wniosek, że "pomiary nic nie mówią", byłby równie pochopny, jak taki, że mówią wszystko i wystarczy się tylko na nich oprzeć. Brzmienie kolumn Bowers & Wilkins 702 S2  nie jest zresztą absolutnie wzorcowe, ani w sensie obiektywnym, ani zdolności do osiągnięcia jakiejś mitycznej, niemierzalnej "muzykalności".

Jego siła, w przenośni i dosłownie, polega na dostarczeniu kombinacji bardzo wyrazistych zalet, a jednocześnie tak spójnej kompozycji, że trudno wskazać, co należałoby poprawić, aby rezultat był jeszcze lepszy; można by sobie życzyć brzmienia zupełnie innego, ale to tworzy kompletną, zamkniętą całość.

Nic w nim "lokalnie" nie dokuczało, w żadnym zakresie nie pozostawiało niedosytu, mimo że w pewnych aspektach było dość oszczędne, a w innych - przebogate. Co intrygujące: ujawnione w pomiarach nierównomierności, w odsłuchu nie tylko nie dają się precyzyjnie "namierzyć", ale w ogóle tak się bilansują, że "w ciemno" nie odważyłbym się sformułować obserwacji, iż charakterystyka jest wyraźnie pofalowana.

Być może inny układ, nawet mniejszych nierównomierności, dawałby słyszalne anomalie, jednak taki, jaki jest tutaj "zapisany", świetnie się ukrywa. Z kolei wnioskiem zbyt daleko idącym byłby taki, że jest on właśnie podstawą sukcesu - nie sądzę, aby konstruktor wykreował go specjalnie, to raczej koszt, jaki trzeba ponieść, aby uzyskać inne właściwości, tyle że koszt ten okazuje się w praktyce niewielki. Czyli udało się, warto było, co pewnie wiązało się z wieloma eksperymentami, które choć nie mogły doprowadzić do wygładzenia charakterystyki, to pozwoliły uformować dobrze zrównoważone, naturalne brzmienie.

Głośnik średniotonowy jest mocowany elastycznie, odsprzęgnięty od przedniej ścianki, co nie jest zupełną nowością (było stosowane już w modelu CM10 S2), jednak zmieniono szczegóły tego mocowania – zamiast długim prętem, wychodzącym z układu magnetycznego, do gniazda w tylnej ściance obudowy – teraz krótkim prętem zamocowanym do specjalnego resora, przykręconego do tylnej ścianki komory średniotonowego, wchodzącym w środek głośnika. W celu pokazania tego na zdjęciu, z komory wyjęto materiał tłumiący.

Głośnik średniotonowy jest mocowany elastycznie, odsprzęgnięty od przedniej ścianki, co nie jest zupełną nowością (było stosowane już w modelu CM10 S2), jednak zmieniono szczegóły tego mocowania – zamiast długim prętem, wychodzącym z układu magnetycznego, do gniazda w tylnej ściance obudowy – teraz krótkim prętem zamocowanym do specjalnego resora, przykręconego do tylnej ścianki komory średniotonowego, wchodzącym w środek głośnika. W celu pokazania tego na zdjęciu, z komory wyjęto materiał tłumiący.

Tymczasem wyjaśniliśmy, jakich problemów (spodziewanych po pomiarach) 702 S2 uniknął, ale to nie są jego najważniejsze zalety, które przekonają większość klientów. Brzmienia zrównoważone są dzisiaj dostępne za połowę albo i jedną dziesiątą ceny kolumn Bowers & Wilkins 702 S2.

Wiedząc o zdolnościach naszego słuchu do adaptacji, byłem szczególnie wyczulony na pierwsze wrażenie, a także na próby polegające na szybkim przełączaniu się z innych kolumn na 702 S2. Ale nawet wtedy, od pierwszych dźwięków, działanie Bowers & Wilkins 702 S2 nie powoduje żadnej "niewygody", nie wprowadza nienaturalności. Natychmiast staje się wiarygodne, a przy tym w szczególny sposób przyjemne; "przyjemność" kojarzymy zwykle z miękkością i łagodnością, a tym razem chodzi o coś zupełnie innego.

Tyle ma to jednak wspólnego ze stereotypem, że brzmienie z pewnością nie zostało rozjaśnione; wysokich tonów nie zabraknie, jednak ani nie "zasypią" one głównych dźwięków detalami, ani nie "rozweselą" wokali. Tonalnie to raczej poważne brzmienie, stabilne, ustawione niżej niż wyżej; zarówno ze względu na krzepki, wyeksponowany bas, jak i na proporcje samego środka.

Może tutaj słychać do pewnego stopnia to, co widać w pomiarach, ale w sposób korzystny nawet dla subiektywnej naturalności - "niższy" środek ma pewną przewagę nad "wyższym", nie ma śladu krzykliwości, wokale mają bardzo dobrą artykulację poprzez szybkość i czystość, a nie poprzez mocne podanie wyższego podzakresu.

I jeszcze wracając do pewnych obaw: o ile wcześniejsze CM-y miały zaznaczoną w wokalach pewną nosowość, to tutaj już jej nie zauważyłem; wokale były kompletne, jednocześnie skoncentrowane, jak i bogate w wybrzmienia, nieprzejaskrawiane, lecz bliskie i "oczywiste".

Obudowa głośnika wysokotonowego też jest mocowana elastycznie – przykręcana za pośrednictwem elementu tłumiącego drgania. W 702 S2 jest więc sporo solidnego "osprzętu": śrub, nakrętek, podkładek, resorów... To nie są "zwykłe" obudowy z mdf-u, do których wkręcono zwrotnice i głośniki; wokół każdego głośnika "dużo się dzieje", techniczna wartość jest bardzo wysoka, chociaż aby ją w pełni docenić, trzeba kolumny rozkręcić, a w tym przypadku to też nie jest łatwe...

Obudowa głośnika wysokotonowego też jest mocowana elastycznie – przykręcana za pośrednictwem elementu tłumiącego drgania. W 702 S2 jest więc sporo solidnego "osprzętu": śrub, nakrętek, podkładek, resorów... To nie są "zwykłe" obudowy z mdf-u, do których wkręcono zwrotnice i głośniki; wokół każdego głośnika "dużo się dzieje", techniczna wartość jest bardzo wysoka, chociaż aby ją w pełni docenić, trzeba kolumny rozkręcić, a w tym przypadku to też nie jest łatwe...

Bardzo ciekawa, chociaż ani euforyczna, ani "ciepłoplastyczna" jest przestrzenność. To też zjawisko, które dotrze do nas już na samym początku, a potem się do niego przyzwyczaimy, chociaż zawsze będzie w dużym stopniu budować "atmosferę" tego brzmienia. Odczułem mianowicie jakieś specyfi czne podkreślenie głębi, które nie jest oczywistym odsunięciem pierwszego planu, ani płynnym, proporcjonalnym odtworzeniem "akustyki".

Bowers & Wilkins 702 S2 dodają od siebie trochę kreacji, jakby wchodziły w rolę inżyniera dźwięku, robią to jednak z takim pomysłem i wyczuciem, że każde nagranie nabiera przestrzennych "rumieńców" - dosłownie żadne, nawet pod tym względem oryginalnie podłe, nie mogło być już "płaskie".

A te, które oryginalnie mają zapisaną dużą przestrzeń, nadal ją pokazują, tylko... trochę inaczej, jakby ktoś trochę nie tyle poprzestawiał muzyków, co zmienił akustykę studia, sali koncertowej. Wszystko rozgrywa się jednak w sposób szczególnie uporządkowany: dźwięki są świetnie wyodrębniane, separowane, pozycjonowane, a wyraziste detale pokazywane na ciemnym tle. Swoisty spokój, podszyty świetną dynamiką.

Zawsze podobało mi się "ustawienie" średnich tonów - dość niskie, a przy tym z pełnym wglądem w rysunek i detale. Podobna tonacja w innych kolumnach (i tutaj nie mam na myśli kolumn tego testu) wiąże się zwykle z przymuleniem; w 702 S2 nie ma o tym mowy, ani też szans, aby zrobiło się miękko i okrągło. 702 S2 zadysponowały tak: nie będziemy ani ostrzyć, ani słodzić, ani krzyczeć, ani mruczeć, a dźwięk i tak będzie bardzo przekonujący - mocny, gęsty, spójny, a przy tym twardy, szybki i przejrzysty. Nie jest to spójność kluchowata, lecz prowadzona przez rytm i zwinność w całym pasmie.

Łeb śruby z tyłu obudowy wysokotonowego sugeruje, że tą drogą można przeprowadzić demontaż jego zasadniczych elementów (np. na wypadek przeciążenia); nawet profi l tego łba dopasowano do profi lu obudowy... albo odwrotnie - w każdym razie wszystkie detale są dopieszczone. Widać, że "podpórka" obudowy odsuwa ją na kilka milimetrów od powierzchni przedniej ścianki; podpórka nie jest sztywna, ale sztywna jest już sama obudowa wycięta z aluminiowego bloku.

Łeb śruby z tyłu obudowy wysokotonowego sugeruje, że tą drogą można przeprowadzić demontaż jego zasadniczych elementów (np. na wypadek przeciążenia); nawet profi l tego łba dopasowano do profi lu obudowy... albo odwrotnie - w każdym razie wszystkie detale są dopieszczone. Widać, że "podpórka" obudowy odsuwa ją na kilka milimetrów od powierzchni przedniej ścianki; podpórka nie jest sztywna, ale sztywna jest już sama obudowa wycięta z aluminiowego bloku.

Bas wzmacnia całe brzmienie, ostatecznie można powiedzieć, że je podgrzewa, ale nie rozmiękcza. Konkretny, punktualny, eksponujący uderzenia, szybkością wybrzmień zabezpieczający pełną czytelność średnich tonów; jego siła nie oznacza bezwzględnej dominacji, służy raczej dynamice niż wrażeniu obfitości, zresztą tym razem - zgodnie z wynikami pomiarów - nie sięga on spektakularnie nisko, a mimo to... gdyby ktoś zaproponował jego "lepsze" rozciągnięcie, też bym takiej propozycji nie przyjął bez wahania, że może to całe brzmienie "spowolni"?

Hipotetycznie można by tu rozciągnąć, tam wyrównać, ale po co? To brzmienie wydaje się tak odważnie, a przy tym harmonijnie ułożone, że jest zamkniętą całością, którą można polubić mniej lub bardziej. Dla mnie było tutaj i doskonałe pierwsze wrażenie, i długa frajda z odczytywania wielu nagrań w dużym stopniu na nowo, i bez żadnego skrzywienia.

Chwilami ekscytujące, chwilami relaksujące, ale zawsze imponujące dynamiką. Bowers & Wilkins 702 S2 są jak zawodnik o niepozornej posturze, który dysponuje piorunującym i precyzyjnym ciosem, świetną techniką i wytrzymałością.

Bowers & Wilkins 702 S2

Bowers & Wilkins 702 S2

Andrzej Kisiel

Specyfikacja techniczna

BOWERS & WILKINS 702 S2
Moc wzmacniacza [W] 30-300
Wymiary [cm] 107 x 20 x 34 (bez cokołu)
Rodzaj głośników W
Efektywność [dB] 88
Impedancja (Ω) 4
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
Laboratorium Bowers & Wilkins 702 S2

Charakterystyka przetwarzania 702 S2 nie jest niespodzianką - wygląda bardzo podobnie, jak w przypadku jej poprzednika, CM10 S2. Delikatne różnice, które można zidentyfikować porównując obydwie charakterystyki, wynikają nawet w większym stopniu ze zmiany wysokości osi głównej pomiaru w obydwu sesjach pomiarowych, niż z rzeczywistych różnic między konstrukcjami.

Poprzednio ustawiliśmy mikrofon na wysokości 90 cm, teraz na wysokości 100 cm - niemal dokładnie pomiędzy głośnikiem średniotonowym a wysokotonowym, co wpłynęło na szczegóły kształtu charakterystyki w zakresie 2-10 kHz, również na osiach +/-7°. Jednak w ogólnym obrazie specyficzny dla tych konstrukcji rozkład nierównomierności wskazuje, że nowe głośniki mają podobne charakterystyki, a filtrowanie jest niemal dokładnie takie samo (co podpowiada też bliźniaczo wyglądająca charakterystyka impedancji).

Aby "wypełnić" głębokie, na szczęście wąskopasmowe osłabienie przy ok. 5 kHz (prawie na pewno wynikające z przesunięcia fazy między indywidualnymi charakterystykami średniotonowego i wysokotonowego), najlepiej zająć dość niską pozycję, za co zapłacimy tylko niewielkim pogłębieniem osłabienia w zakresie 2–3 kHz (zielona krzywa z osi -7°); w powstającej wówczas "konfiguracji" górek i dołków, charakterystyka "prawie" mieści się w ścieżce +/-3 dB, ale dopiero od ok. 150 Hz - poniżej pojawia się wyeksponowanie, koncentrujące się przy 100 Hz.

Chcąc uwzględnić w deklaracji pasma niskie częstotliwości, należałoby zamknąć obudowę, wybrać oś -7°, poszerzyć ścieżkę do +/-4 dB i wtedy można złapać "katalogowe" 45 Hz - 28 kHz. Mimo że nasz pomiar kończy się na 20 kHz, to poziom na tej granicy nie pozwala wykluczyć, że 28 kHz zostaje z takim spadkiem osiągnięte. Maskownica nie wprowadza niemal żadnych dodatkowych zakłóceń, można ją spokojnie pozostawić założoną.

Sposób zestrojenia obudowy (bas-refleks) też jest bardzo szczególny; już w podstawowej opcji (tunel otwarty) częstotliwość rezonansowa jest bardzo niska (26 Hz), a po włożeniu walca z gąbki, zmniejszającego przekrój, obniża się do 20 Hz. Ponieważ głośniki pracują w relatywnie niewielkiej objętości (na każdy przypada ok. 12 litrów), więc ich charakterystyka zaczyna opadać wcześnie, i tak niskie strojenie nie może efektywnie rozciągnąć przetwarzanego pasma - układ rezonansowy jest pobudzany niskim poziomem ciśnienia z samych głośników, więc sam też działa relatywnie "cicho", i różnice między charakterystykami dla obydwu częstotliwości rezonansowych są niewielkie, zbliżone do charakterystyki z systemu zamkniętego (dodatkowy walec włożony w pierścień); dopiero poniżej 20 Hz i na bardzo niskim poziomie rozchodzą się wyraźnie. Tym sposobem (zatyczkami) poziomu i zasięgu niskich częstotliwości wyraźnie nie zmienimy, ale wszystkie możliwe charakterystyki oznaczają, że odpowiedź impulsowa będzie bardzo dobra (w zasadzie typowa, tak jak i charakterystyki przetwarzania, dla obudowy zamkniętej).

Dla opcji bas-refleksowych, dających odrobinę wyższy poziom, nachylenie aż do 20 Hz utrzymuje się w granicach 12 dB/okt., a spadek -6 dB (względem poziomu średniego) pojawia się przy 40 Hz. Według danych producenta ma to być 33 Hz, ale przy takiej częstotliwości odczytujemy już -10 dB, co jednak nie jest wcale wynikiem bardzo słabym – w praktyce słyszalność tak niskich częstotliwości, w pomieszczeniu powodującym odbicia, wciąż będzie bardzo dobra.

Charakterystyka (modułu) impedancji ma swoje minimalne wartości przy ok. 110 Hz i 650 Hz; przy 110 Hz notujemy ok. 3 Ω (producent podaje 3,1 Ω  - zgadza się), co oznacza, że impedancja znamionowa powinna być określona jako 4 Ω (producent podaje 8 Ω - nie zgadza się). Dość wysoka czułość (88 dB) wiąże się więc z relatywnie dużym "poborem" prądu i mocy; do "napędzenia" 702 S2 przyda się solidny wzmacniacz, zdecydowanie tranzystorowy.

W zakresie najniższych częstotliwości charakterystyka rozchodzi się na trzy krzywe, właściwe dla różnych opcji strojenia; bas-refl eksy zawsze pokazują parę wierzchołków (a minimum między nimi podpowiada, jaka jest częstotliwość rezonansowa obudowy), system zamknięty ma jeden wierzchołek (w tym przypadku przy 49 Hz).

BOWERS & WILKINS testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio grudzień 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu